David Dedek (trener Startu Gdynia): Dzień dobry, na początek chciałbym pogratulować swojej drużynie postawy w tym meczu i nie tylko w tym, ale całym sezonie. Wykonaliśmy bardzo ciężką pracę. Większość meczów mieliśmy bardzo wyrównanych i dlatego muszę ich bardzo pochwalić za to co zrobili. W 30 minucie mieliśmy problem, jednak w końcówce meczu doszliśmy do siebie i udało nam się wygrać to spotkanie.
(zawodnik Startu Gdynia): To był mecz walki, szczególnie w 1. połowie. Zespół Polpharmy lepiej wszedł w spotkanie i trafiał bardzo trudne rzuty. Z drugiej strony weszliśmy dobrze w drugą część meczu mimo, że nie układała się po naszej myśli. Potrafiliśmy zagrać może nie lepiej, ale z wielką wolą koncentracji. I to pomogło nam w tym, abyśmy odnieśli zwycięstwo w dzisiejszym spotkaniu.
(trener Polpharmy Starogard Gdański): Wielka szkoda skończyć sezon zasadniczy, gdy przegrywamy kilka meczów pod rząd. Nie możemy tak grać kiedy gramy w domu. Wypracowaliśmy w pierwszej części meczu bezpieczną przewagę i potem nagle przestajemy grać jako zespół. Nie wiem dlaczego tak się dzieje i to musimy wyjaśnić między sobą w zespole. Nie chcę mówić o tym, czy ktoś jest winny, a ktoś nie, bo winna jest cała drużyna. Naprawdę wydawało się, że idziemy w dobrym kierunku, już mieliśmy prawie wszystkich zawodników gotowych do gry, lecz nagle Lichodzijewski złapał kontuzje, a Marcinowi można tylko podziękować, bo grał całe spotkanie z gorączką. Cały czas pech nas nie opuszcza, ale nie wiem, musimy sobie z tym poradzić. Nie wiem... Musimy poradzić sobie bez Cartera, może jeszcze kogoś nie będzie, musimy być cały czas skoncentrowani i nie możemy w końcówce meczu popełniać tak prostych, decydujących błędów, po których oni mają zbiórkę w ataku i mogą ponownie zagrać akcję.
Łukasz Majewski (zawodnik Polpharmy Starogard Gdański): Myślę, że wszystko powiedział już trener i nie ma co mówić o statystykach, bo chwalić można nas, że pierwszy raz w tym sezonie wygraliśmy deskę, ale jako zespół zrobiliśmy ponad 20 strat. W takiej sytuacji, to można zapomnieć, że u siebie w domu wygra się spotkanie. Co tu dużo ukrywać, nie wyglądamy dobrze jako zespół. Na tym trzeba popracować i tu tkwi problem, żeby wyglądało to dobrze w play-off i abyśmy wyglądali jak drużyna, która pojedzie na wyjazd do Turowa i może tam sprawić niespodziankę. Na tę chwilę niestety nie wyglądamy tak i ekipa mocniejsza złamie nas na 15 punktów i będzie ciężko. U nas nie ma takiego punktu, który weźmie grę na siebie, a wszyscy skoczą za nim w ogień. Uważam, że jeśli nie zmienimy swojej mentalności w głowie, to szczerze nie mamy czego szukać w play-off. Musimy zmienić swoje postępowanie i po pierwsze wykonywać te założenia, które zaleca trener i to czego oczekuje od danych zawodników. Jestem zawodnikiem, który gra w play-off w każdym sezonie i nie da się ugrać tam nic, jeżeli w zespole będzie grało dwóch zawodników, a reszta będzie się przyglądać. Jeżeli nie będzie krwi, to nie mamy czego szukać w play-off.