Brooklyn pod ścianą - analiza bukmacherska meczu Nets vs. Bulls

Po zdecydowanie najlepszym meczu sezonu 2012/13, w którym Bulls wygrali z Nets po trzech dogrywkach 142:134, koszykarze z Brooklynu mają przeciwko sobie kawał historii NBA.

W tym artykule dowiesz się o:

Od 7 lat żadna drużyna nie wykaraskała się ze stanu 3-1, a w całej historii ligi tylko osiem zespołów zdołało rozstrzygnąć rywalizację na swoją korzyść.

Osiem meczów przedsezonowych, 82 spotkania w sezonie regularnym i cztery mecze w playoffs - wszystko po to, by Nets zagrali w poniedziałkową noc o wszystko. "Siatki" nie mają czasu rozpamiętywać sobotniej porażki, a z pewnością mieliby co wspominać. W regulaminowym czasie gry Nets prowadzili w IV. kwarcie różnicą 14 punktów, ale Bulls do zwycięstwa poprowadził "Kieszonkowy Olbrzym". Nate Robinson był zimny jak głaz przez pierwsze trzy części meczu, ale w czwartej odsłonie United Center zamieniło się w teatr jednego aktora. Mierzący 175 cm wzrostu "KryptoNate" zdobył 23 punkty w IV. kwarcie, trafiając 11 z 16 rzutów z gry. Co więcej, w ciągu 1:42 zaliczył indywidualny run 12-0 i zniwelował 14-punktową przewagę Nets do zaledwie dwóch "oczek".

- Zawsze myślę, że jestem w gazie. To jak w tej starej grze NBA Jam, gdzie trafiasz dwa punkty i zaczyna się palić obręcz, trafiasz kolejne dwa i pali się piłka. Szczerze mówiąc, czuję się tak cały czas. Kiedy jestem w grze, gram z niesamowitą pewnością siebie i sam sobie kłamię, że nie spudłuję - stwierdził z uśmiechem rezerwowy Bulls, Nate Robinson.

Pomimo gorzkiej sobotniej pigułki, Nets nadal mają kilka pozytywnych znaków, z których powinni czerpać pewność siebie. Przede wszystkim "Siatki" rozpracowały obronę Bulls - w meczu nr 2 i 3 Nets zdobyli odpowiednio 82 i 79 punktów, by w czwartym spotkaniu zanotować w regulaminowym czasie gry aż 111 "oczek". Poza tym Nets mają dłuższą ławkę i na pewno zdrowszą ekipę w porównaniu z Chicago. Joakim Noah nadal ma problemy ze stopą, a Kirk Hinrich boryka się z kontuzją łydki. Obaj zawodnicy rozegrali odpowiednio 40 i 60 minut w spotkaniu nr 4, co powinno odbić się na ich dyspozycji w poniedziałkowym meczu. Występ Hinricha stoi pod znakiem zapytania.

Oliwy do ognia dolał dziennikarz Sun-Times, Joe Cowley, który napisał że zawodnicy Bulls twierdzą, że koszykarze Nets nie mają serca i jaj do gry. Co ciekawe, bilans "Siatek" w meczach nr 5 we własnej hali w fazie playoffs wynosi 5-0.

Podmęczeni  Bulls, większa motywacja po stronie Nets, a także spora część statystyk przemawia za gospodarzami, stąd typ na Brooklyn w handicapie (-5,5).

Komentarze (3)
avatar
Romano
29.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Rozpracowali obronę Bulls? Co za brednie,gdyby tak było to prowadziliby a nie dostawali w dupę 3:1.W porównaniu do Byków nie mają jaj bez dwóch zdań. Nawet jeżeli wygrają dzisiejszy sezon i ta Czytaj całość
avatar
Forza Milan
29.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Według mnie Albo Miami Heat, Golden State Warriors albo Los Angeles Clippers