Od początku ćwierćfinałowej serii było wiadomo, że im skuteczniej Anwil Włocławek zneutralizuje Rasida Mahalbasicia, tym większe szanse będzie miał na awans do półfinału. Austriak, choć był jedynym środkowym w zespole Asseco Prokomu Gdynia, świetnie wykorzystywał swoją przewagę wzrostu (213 cm) i zasięgu ramion w starciu z wysokimi koszykarzami ekipy z Kujaw.
Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.
Świetnie na tyle, że po przegranym meczu numer dwa, trener Milija Bogicević stwierdził, że jeden Mahalbasić jest wart więcej niż trzech jego zawodników. Po meczu numer cztery wypowiadał się jednak w zupełnie innym tonie. - Chcę wszystkim moim zawodnikom bardzo mocno podziękować. Wykonali wielką pracę i zasłużenie awansowali dalej. Dla mnie dzisiaj są najlepsi w Polsce i nie chciałbym mieć w zespole obecnie żadnych innych graczy. Niektórzy z nich dopiero teraz pokazują na co ich stać, ale jestem z nich bardzo dumny - mówił trener Anwilu.
Kto wie czy po wspomnianej porażce Serb celowo nie użył takiego określenia względem swoich podopiecznych, by zmotywować ich do lepszej gry. W sobotę korzystał z całej trójki - Seida Hajricia (26 minut), Rubena Boykina (21) i Nikoli Jovanovicia (29) - bardzo mocno. Oni z kolei odwzajemnili się dobrą grą nie tylko w ataku (Hajrić miał double-double w postaci 10 punktów i 11 zbiórek), ale również w obronie, gdzie solidnie ograniczyli Mahalbasicia (tylko sześć celnych rzutów z gry na 15 prób).
- Grali wspaniale, niesieni fantastycznym dopingiem naszych fanów. Kibice byli dzisiaj naszych szóstym zawodnikiem i za to im dziękuję. Ich pomoc w meczu, w którym koszykarze Asseco Prokomu byli pod ścianą i nie mieli nic do stracenia, była naprawdę nieoceniona - dodaje Bogicević.
- Myślę, że w całej serii byliśmy lepszym zespołem, cały czas graliśmy na dużej intensywności, cały czas wywieraliśmy presję, a dodatkowo skutecznie zagraliśmy w trzeciej kwarcie, w której zazwyczaj grało nam się ciężko. Dzisiaj wygraliśmy 15-9 i spokojnie dograliśmy do końca. Goście grali ambitnie do samego końca, mieli aż 23 zbiórki w ataku, niektórzy koszykarze zagrali świetną serię, ale ostatecznie to my jesteśmy górą i gramy o medale - kończy trener włocławian.