- Druga strona musi jednak wywiązać się ze swoich zobowiązań, nie chciałbym zaczynać kolejnego sezonu z bagażem zaległości. Nie lubię robić nic na siłę, z Krakowem pożegnałem się po zdobyciu mistrzostwa, gdy nie było możliwości dalszej współpracy. Nigdy nie mówiłem, że klub się nie stara, a działacze nie pracują ciężko, ale oczekuję konkretnych informacji i w miarę jasnej sytuacji - wyjaśnia.
Nadzieje na porozumienie ze szkoleniowcem są duże, bo od stycznia sytuacja finansowa toruńskiej koszykówki się poprawiła. - Gdyby było inaczej, to nie dokończylibyśmy tego sezonu. Mamy strategicznego sponsora, pojawili się kolejni, jak Kia czy Apator. Szkoda, że jest w Toruniu tak dużo zamożnych firm, które nie są zainteresowane wspieraniem sportu - powiedział Omanić.
Cały wywiad na pomorska.pl.