Musiałem obudzić niektórych zawodników - wypowiedzi po meczu Stelmet Zielona Góra - AZS Koszalin

We wtorkowy wieczór zespół Stelmetu Zielona Góra wygrał drugi pojedynek półfinałowy z AZS-em Koszalin. Jak skomentowali to spotkanie przedstawiciele obu ekip?

Ewelina Bielawska
Ewelina Bielawska

Zoran Sretenovic (trener AZS-u Koszalin): Gratulacje dla Stelmetu za wygrane spotkanie. Jest 2-0, teraz czekają nas mecze w Koszalinie. Naszym celem przed dzisiejszym spotkaniem było pokazanie 100 proc. swoich umiejętności oraz to, że potrafimy walczyć i grać dobrą koszykówkę. Myślę, że to zaprezentowaliśmy, zdecydowanie zademonstrowaliśmy to, że potrafimy walczyć. Niestety znowu zrobiliśmy za dużo strat. Jeśli gramy z tak mocnym przeciwnikiem, nie powinniśmy mieć tyle strat, bo tak nie da się wygrać meczu. Bardzo dobry mecz według mnie zagrał w tym spotkaniu Hosley, który świetnie bronił, miał dużo przechwytów, pomagał wszędzie gdzie mógł pomóc i naprawdę sprawił nam wiele problemów swoją grą w obronie. Jeszcze raz powtarzam: jesteśmy tu by pokazać, że potrafimy i że gramy dobrą koszykówkę. Dziś to nie wystarczyło by zwyciężyć, ale nie poddajemy się i teraz gramy dwa mecze u siebie.

Łukasz Wiśniewski (zawodnik AZS-u Koszalin): Na wstępie chciałbym pogratulować moim kolegom. Zagraliśmy super zawody. Pokazaliśmy charakter do samego końca, co na pewno cieszy. Elementem, nad którym musimy popracować, bo bez tego nie wygramy z zespołem takim, jakim jest Stelmet, są straty. Zrobiliśmy 20 strat, także w półfinale Mistrzostw Polski trochę to nie przystaje. Teraz jedziemy do siebie, mamy dwa spotkania na własnym parkiecie. Stelmet dwa spotkania u siebie wygrał, nic nie pozostało nam teraz tylko pojechać do siebie i wykorzystać przewagę własnego parkietu.

Mihailo Uvalin  (trener Stelmetu Zielona Góra): Gratulacje dla mojej drużyny za bardzo dobrą grę. Oczywiście pierwsza kwarta nie była taka, jak planowaliśmy. Mogę powiedzieć, że zagraliśmy w niej zbyt delikatnie, ale w drugiej i trzeciej kwarcie pokazaliśmy twardą postawę i zadecydowaliśmy o wyniku spotkania. Ostatnia kwarta to element, o którym wspominałem przed chwilą moim zawodnikom. Nie było w mojej pracy wiele zwycięskich meczów, po których bym krzyczał, tak, jak to zdarzyło się dziś w szatni. Nie było w tym nic negatywnego, zrobiłem to po to, by obudzić niektórych zawodników, którzy muszą być gotowi na wyjście na parkiet. Niezależnie od tego, czy wychodzą w pierwszej czy w ostatniej minucie, muszą dać drużynie coś z siebie, a nie grać tak, jakby grali dla naszego przeciwnika. To jest to, o czym wspomniałem moim zawodnikom i to jest element, którego musimy się nauczyć, ponieważ jeśli tego nie zrobimy - możemy odnosić sukcesy, ale nie będą to zwycięstwa, o których wszyscy marzymy. Jeszcze raz, najważniejsze jest dla nas zwycięstwo. Zagraliśmy świetną drugą i trzecią kwartę, w których pokazaliśmy ogromną energię i wolę walki oraz wspaniałą obronę. Jestem bardzo dumny z mojej drużyny za postawę w dzisiejszym spotkaniu. Dziękuję bardzo fanom za wspaniałe wsparcie i jeszcze raz brawa dla moich zawodników. W piątek gramy nowe spotkanie, potrzebujemy jeszcze jednego zwycięstwa by znaleźć się w finale, ale ta rozgrywka jeszcze nie dobiegła końca. Musimy być skoncentrowani, ponieważ Koszalin dwukrotnie pokazał nam, że potrafi walczyć i że ma charakter, by walczyć do końca.

Kamil Chanas (zawodnik Stelmetu Zielona Góra): Chciałbym podziękować kibicom za wspaniały doping i pogratulować całemu mojemu zespołowi. Co do meczu - faktycznie, na początku troszeczkę nerwowo, później kontrolowaliśmy to i zrobiła się przewaga dla nas i powtórka z rozrywki z pierwszego meczu. Ta czwarta kwarta nerwowa zupełnie niepotrzebnie. Musimy się nauczyć, żeby nie odpuszczać do końca, bo jak widać AZS nie odpuszcza do ostatniej minuty. Jedziemy oczywiście po zwycięstwo do Koszalina.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×