Pierwszoligowcy na start - czyli zapowiedź inauguracyjnej kolejki rozgrywek zaplecza ekstraklasy

Nieco ponad cztery miesiące, czyli od finałowego spotkania Sportino Inowrocław - Znicz Jarosław, zmuszeni byli czekać koszykarscy kibice na inauguracje nowych rozgrywek pierwszej ligi. Co przyniesie nadchodzący rok? Tego w tej chwili nikt dokładnie sprecyzować nie może. Na pierwsze oceny drużyn będzie trzeba nieco poczekać. Nie zmienia to jednak faktu, iż emocji i dramaturgii już w trakcie sezonu, zabraknąć nie powinno.

Mateusz Stępień
Mateusz Stępień

Polonia 2011 Warszawa - Sokół Łańcut (sobota, godzina 15.00)

Oba zespoły wydają być się dobrze przygotowane do rozgrywek. W weekend poprzedzający rozpoczęcie ligowych zmagań wzięły udział w towarzyskich turniejach, które zakończyły się ich zwycięstwami. W Radomiu podczas Memoriału im. Alfonsa Wicherka triumfowała Polonia, z kolei łańcucki Sokół sięgnął po tytuł najlepszej drużyny w Mistrzostwach Podkarpacia, które rozgrywane były w mieście innego pierwszoligowca - Stali Stalowa Wola. Młoda drużyna ze stolicy do nowego sezonu przystąpi praktycznie w niezmienionym składzie. Największym osłabieniem wydaję się być wypożyczenie najlepszego strzelca drużyny zeszłorocznych zmagań - Marcina Dutkiewicza do występującego na parkietach ekstraklasy - Czarnych Słupsk. Sokół natomiast, który poprzedni sezon zakończył nadspodziewanie dobrze, w letniej przerwie opuściło kilku ważnych zawodników. Łukasz Pacocha (w poprzednim sezonie średnio 15 punktów na mecz), Bartosz Krupa (12.5 pkt), Marcin Salamonik (12.2 pkt), czy też Jerzy Koszuta (9,4 pkt), to gracze, którzy stanowili o sile dowodzonego przez trenera Dariusza Kaszowskiego zespołu. Do klubu przyszli co prawda nowi koszykarze, jednak czy będą oni w stanie zaprezentować taką grę, do jakiej przyzwyczaił nas już Sokół.

ŁKS KM Łódź - Zastal Zielona Góra (sobota, godzina 18.00)

Szczerze należy przyznać iż Radosław Czerniak, szkoleniowiec beniaminka z Łodzi, stworzył bardzo dobry zespół na pierwszoligowe rozgrywki. Bo przecież jak inaczej nazwać takich zawodników jak doświadczony center Wojciech Kukuczka, równie ograni na ligowych parkietach obrońcy Grzegorz Mordzak, Krzysztof Morawiec i Tomasz Nogalski, czy też przebojowy skrzydłowy Michał Saran. A gdy do tego dołączymy też młodych zdolnych - Jakuba Dłuskiego i Tomasza Prostaka, to może wyjść z tego naprawdę solidny zespół. Kto wie, czy nie nawet na awans do wyższej klasy rozgrywkowej, bo jak przyznał trener łodzian - klub jest na to przygotowany. Tak naprawdę o sile drużyny, sympatycy ŁKS-u będą mogli przekonać się już po pierwszym meczu z Zastalem Zielona Góra. Koszykarze z "Winnego Grodu" to wielcy przegrani zeszłorocznych rozgrywek. Mało kto by pomyślał, że zespół, który ogrywał jak chciał swoich rywali w rundzie zasadniczej(tylko 3 porażki), nie awansuje do ekstraklasy. A tak właśnie było w przypadku Zastalu. Drużyna prowadzona wówczas przez Tadeusza Aleksandrowicza już po pierwszej rundzie fazy play-off musiała pożegnać się z marzeniami o Polskiej Lidze Koszykówki.

MOSiR Krosno - Asseco Prokom II Sopot (sobota, godzina 19.00)

Sobota, i mecz w pierwszej kolejce przeciwko rezerwom Asseco Prokomu Sopot, to dla sympatyków drużyny MOSiR-u dzień szczególny. Po raz pierwszy bowiem, krośnieńska ekipa zagra na tak wysokim szczeblu ligowych rozgrywek. Awans na zaplecze ekstraklasy, zespół z Krosna nie wywalczył jednak na koszykarskim parkiecie, a poprzez wykupienie tak zwanej "dzikiej karty", która umożliwia grę w wyższej klasie. W żadnym wypadku nie zmienia to jednak faktu, iż potyczka z sopocianami, jest wielkim wydarzeniem w historii klubu. Szkoleniowiec zespołu Mariusz Zamirski może być usatysfakcjonowany postawą swoich podopiecznych w Mistrzostwach Podkarpacia, które zostały rozegrane przed tygodniem. Drugie miejsce, tuż za zwycięzcą turnieju - Sokołem Łańcut, z pewnością bardzo cieszy. Pierwszy rywal ligowego debiutanta - młody zespół z Sopotu, w minionym sezonie miał walczyć o utrzymanie miejsca na zapleczu ekstraklasy. Do pojedynku z MKKS-em Rybnik jednak nie doszło. Działacze klubu postanowili, iż z powodów finansowych, drużyna nie przystąpi do fazy play-out, przez co sopocianie zachowali ligowy byt, bez rozgrywania dodatkowych gier.

AZS AWF Katowice - Żubry Białystok (sobota, godzina 18.00)

14 i 15 września dwumeczem z litewskim Grodno’93 koszykarze Żubrów Białystok zakończyli mecze sparingowe przed nowym sezonem pierwszej ligi. Zwycięstwo (80:77) oraz porażkę na Litwie, (66:84) trener Marek Kubiak uznał jako dobry wynik. Głównie zadowolony był jednak nie tyle z osiągniętego rezultatu, co z gry swoich podopiecznych. Na tydzień przed inauguracją ligowych zmagań nie próżnowali także gospodarze sobotniej potyczki – "akademicy" z Katowic, którzy brali udział w turnieju o Puchar Śląska. W końcowej klasyfikacji podopieczni trenera Mirosława Stawowskiego uplasowali się na piątym miejscu. Biorąc pod uwagę fakt, iż w zawodach wystartowało sześć zespołów, to osiągnięty wynik na kolana na pewno nikogo nie powalił. Pamiętajmy jednak, że były to gry kontrolne, w których testuje się różne ustawienia danej drużyny, a osiągane wyniki w takich pojedynkach nie do końca odzwierciedlają prawdziwego oblicza zespołu. Co by niebyło, to jednak sympatycy katowickiej ekipy liczą zapewne na lepszy występ swoich ulubieńców w inauguracyjnym meczu przeciwko Żubrom. O dobry rezultat będzie się trzeba mocno napocić. Białostoczanie to zespół nieobliczalny. Już w poprzednim sezonie kilka razy dali się we znaki faworyzowanym ekipom.

MKS Dąbrowa Górnicza - BIG STAR Tychy (sobota, godzina 18.00)

Już w inauguracyjnej kolejce pierwszej ligi bardzo trudne spotkanie czeka beniaminka rozgrywek z Dąbrowy Górniczej. Podopieczni Wojciecha Wieczorka podejmą we własnej hali w derbach Śląska aspirującego do awansu BIG STAR-a Tychy. Oba zespoły miały już okazję sprawdzić swoje możliwości w bezpośrednim pojedynku. W ubiegły weekend w spotkaniu o Puchar Śląska BIG STAR pokonał MKS 79:68. Bardzo dobre spotkanie w szeregach drużyny prowadzonej przez trenera Tomasza Służałka rozegrał nowy nabytek - Mirosław Frankowski (27 punktów), który po przejściu z MKKS-u Rybnik, znakomicie wkomponował się do tyskiej ekipy. W nowym sezonie BIG STAR typowany jest jak jeden z głównych kandydatów do awansu. I trudno z tym stwierdzeniem się nie zgodzić. Już w poprzednich rozgrywkach tyszanie zaprezentowali bardzo dobrą koszykówkę. Jako beniaminek już wtedy okazali się lepsi od faworyzowanych zespołów, takich jak Sportino Inowrocław, Politechnika Poznańska, czy też Zastal Zielona Góra. O sile tych zespołów może świadczyć fakt, iż dwa pierwsze zagrają w następnym sezonie w ekstraklasie, a ekipa z "Winnego Grodu" po rundzie zasadniczej znajdowała się na pierwszym miejscu.

Sudety Jelenia Góra - Siarka Tarnobrzeg (sobota, godzina: brak danych

O sile jeleniogórskiej drużyny, koszykarze Siarki mogli już się przekonać podczas Memoriału im. Mieczysława Korwina. Gospodarze sobotniej potyczki pokonali wówczas podkarpacki zespół 85:68. Należy jednak nadmienić, iż w spotkaniu tym, w szeregach zespołu z Tarnobrzegu zabrakło dwóch podstawowych zawodników - Krzysztofa Zycha i Macieja Bielaka. Obaj leczyli wtedy kontuzje. Oprócz zwycięstwa nad Siarką, Sudety pokonały także dwie inne pierwszoligowe ekipy ŁKS Łódź 78:72 i Polonię 2011 Warszawa 78:74, a z Zastalem Zielona Góra zaliczyły minimalną porażkę 78:82. Podopieczni trenera Zbigniewa Pyszniaka swoją formę sprawdzali również w ubiegły weekend, biorąc udział w Mistrzostwach Podkarpacia. Nie wypadli jednak w nich zbyt okazale. Z jedną wygraną na koncie, i to z ostatnią w końcowej klasyfikacji Resovią Rzeszów, Siarka uplasowała się piątej pozycji wśród sześciozespołowej stawki. W sezonie ma być już jednak dużo lepiej. W odnoszeniu sukcesów głownie ma pomóc rzeszowski notabene zaciąg - Piotr Miś, Michał Baran, Mariusz Wójcik, Michał Szczytyński oraz pozyskany z łańcuckiego Sokoła Bartosz Krupa. W ekipie z Jeleniej Góry, główną rolę na parkiecie odgrywał będzie zapewne Tomasz Wojdyła.

Stal Stalowa Wola - AZS OSRiR Kalisz (niedziela, godzina 17.00)

Koszykarze Stali Stalowa Wola w minionym sezonie pierwszej ligi byli sprawcami największej sensacji, bo z pewnością na takie określenie zasłużyło pokonanie w ćwierćfinałowej rywalizacji, wydawać by się mogło największego kandydata do awansu - Zastalu Zielona Góra. Dzięki odniesionym zwycięstwom, podkarpaccy koszykarze awansowali do drugiej rundy rozgrywek, gdzie stoczyli bardzo wyrównany bój - ostatecznie przegrany - ze Zniczem Jarosław. Co ciekawe, w sezonie zasadniczym Stal doznała dwóch porażek z Zastalem 55:76, 68:77 oraz jednej ze Zniczem 56:77. I pomimo, że zespołowi trenera Leszka Kaczmarskiego udało się raz pokonać jarosławian 73:68, to nikt wówczas nie mógł przypuszczać, że "Stalówka" będzie walczyć jak równy z równym w decydujących o awansie do ekstraklasy pojedynkach. Ba - że w ogóle awansuje do drugiej rundy z ósmego po sezonie zasadniczym miejsca. Rywal Stali w pierwszej kolejce - AZS Kalisz, to beniaminek pierwszej ligi. Poczynione wzmocnienia w letnim okienku transferowym przez działaczy klubu, mogą jednak sprawić, iż na parkiecie w ogóle nie będzie widać, iż kaliski zespół to debiutant tegorocznych rozgrywek.

Resovia Rzeszów - Znicz Basket Pruszków (niedziela, godzina 18.00)

Poprzedni sezon rzeszowianie zakończyli na pierwszej rundzie fazy play-off, przegrywając w rywalizacji 1:3 z Sokołem Łańcut, który obok BIG STAR-a Tychy, nazwany został rewelacją rozgrywek. Znicz z kolei, o ligowy byt zmuszony był walczyć do samego końca. W decydującym o pozostaniu meczu podopieczni trenera Bartłomieja Przelazłego odnieśli zwycięstwo nad Tarnovią 4YOU Tarnowo Podgórne. W zeszłym sezonie dwukrotnie lepsi w bezpośrednich pojedynkach byli zawodnicy Resovii, we własnej hali wygrywając 96:75, z kolei w Pruszkowie 78:73. O powtórzenie podobnych rezultatów już w nadchodzących rozgrywkach podkarpackiemu zespołowi będzie niezwykle trudno. Znicz, chcąc zrealizować swój przedsezonowy cel, jakim jest znalezienie się wśród najlepszej ósemki po rundzie zasadniczej, nie może pozwolić sobie na utratę punktów już na samym początku, czyli - mówiąc prościej - nie może powtórzyć się historia podobna do zeszłorocznej inauguracji ligi. Bilans 1-7 po pierwszych ośmiu kolejkach, nie pozwolił na Mazowszu myśleć o niczym innym, jak o utrzymaniu miejsca na zapleczu ekstraklasy. A przecież także wtedy, cele drużyny były zupełnie inne.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×