Jakub Artych: W ostatnich dniach przedłużyłeś kontrakt z AZS. Co zadecydowało, że podpisałeś umowę na kolejny sezon?
Dawid Bręk: Duży wpływ na podpisanie mojego kontraktu miał fakt, iż zarząd planuje zebrać silną drużynę i póki co tak się dzieje. Kibice też odegrali tu znaczącą rolę. Jestem w tym klubie od dwóch lat i bardzo zżyłem się z kutnowską publicznością.
W nowym sezonie w barwach AZS zobaczymy między innymi Huberta Pabiania, z którym znasz się bardzo dobrze. Czy przyjście Pabiana miało wpływ, że zdecydowałeś się pozostać w tym klubie?
- To prawda z Hubertem znamy się już od podstawówki i od jakiegoś czasu mówiliśmy sobie, że fajnie byłoby zagrać znów razem. Taka okazja pojawiła się w Kutnie i bardzo się z tego powodu cieszymy.
Dla ciebie będzie to już trzeci sezon w trykocie ekipy z Kutna. Wierzysz, że w myśl powiedzenia „ do trzech razy sztuka” będą to rozgrywki przełomowe i zagracie w finale?
- Fajnie byłoby zagrać w końcu w finale. Czeka nas jednak dużo pracy aby tam się znaleźć, a czy tak się stanie? Wszystko zweryfikuje liga, która nieraz już utarła nosa zarozumialcom.
Czy według Dawida Bręka AZS gotowy jest do gry w TBL?
- Ciężko powiedzieć, na pewno mamy ambitnych zawodników, których stać na to, aby tam grać. Zarząd też zrobiłby wszystko abyśmy tam zagrali, jeżeli pojawiłaby się taka możliwość. Na pewno modernizacji wymaga hala, ale to też pewnie klub byłby w stanie zorganizować.
Poprzedni sezon był w twoim wykonaniu bardzo dobry. Miałeś oferty z innych klubów?
- Pojawiły się jakieś oferty, jedne ciekawsze, drugie mniej. Podpisałem jednak kontrakt z Kutnem i bardzo się z tego powodu cieszę. Nie mogę się już doczekać pierwszych meczów przed kutnowską publicznością.
W nowym sezonie na parkietach I ligi nie zobaczymy Kamila Łączyńskiego, który zagra w Rosie Radom. Nie zazdrościsz byłemu zawodnikowi MOSiRu Krosno, że udało mu się podpisać kontrakt w TBL?
- Nie, zazdrość to nie jest odpowiednie słowo. Cieszę się, że Kamilowi udało się znaleźć klub w TBL, zasługuje na to. Ja na swoją szansę muszę widocznie jeszcze poczekać.
Od dłuższego czasu prowadzisz bloga, w którym zamieszczasz wiele ciekawych informacji. Co cie skłoniło, aby prowadzić właśnie taki styl komunikacji z kibicami?
- W Kutnie kibice są bardzo przyjaźni, bardzo szukają tego kontaktu z zawodnikami. Wiem, że już nie mogą się doczekać kolejnego sezonu. Pomyślałem więc, że może niektórym z nich czytanie takiego bloga ułatwi oczekiwanie na kolejne emocje związane z meczami. Sam też chciałem jakoś usystematyzować moją pracę i dietę podczas przerwy między sezonami. Dodatkowo mnie to motywuje.
Stawiasz sobie indywidualne cele na przyszły sezon?
- Nie. Myślę, że stawianie sobie jakichś indywidualnych celów nie idzie w parze z dobrem zespołu. Chcę być gotowy, aby w każdym momencie zrobić to co najlepsze dla drużyny.
Które drużyny mogą być zagrożeniem dla AZS? Mocniejszy może być SIDEn Toruń czy beniaminek ze Szczecina?
- Ciężko cokolwiek powiedzieć, zespoły nie są jeszcze w pełni skompletowane. Na pewno będą to mocne drużyny, ale dopiero sezon pokaże kto będzie zdolny do tego, aby grać o najwyższe cele.