W Tauron Basket Lidze Jarosław Zyskowski junior debiutował w barwach Śląska Wrocław w sezonie 2011/2012. Uznania w oczach trenera Miodraga Rajkovicia jednak nie zyskał, więc po siedmiu meczach, 36 minutach na parkiecie i ledwie pięciu punktach zdobytych, postanowił zmienić otoczenie i wybrał ŁKS Łódź. Tam szybko stał się jednym z czołowych zawodników i zakończył rozgrywki ze średnimi 7,9 punktu i 1,1 zbiórki (w samym ŁKS - 10,8 i 1,4).
Dobry sezon sprawił, że rok temu 20-latek otrzymał kilka ciekawych ofert, ale wybrał grę w zespole o poziomie zbliżonym do ŁKS - Kotwicy Kołobrzeg. - Wybrałem ten klub bo chodziło mi przede wszystkim o granie i o nabieranie doświadczenia. Wiedziałem, że jak wybiorę lepszy zespół w tym wieku, to będę tylko trenował, a mi zależało na tym, by rozwijać się poprzez trening i grę - tłumaczy dzisiaj zawodnik.
W Kotwicy Zyskowski ponownie pokazał się z dobrej strony. W drużynie zdominowanej przez Amerykanów notował przeciętnie 7,3 punktu i 1,9 zbiórki w ciągu 19 minut na parkiecie. Czy jest możliwość, że 21-letni skrzydłowy przedłuży kontrakt z "Czarodziejami z Wydm"?
- Jeszcze nie podjęliśmy żadnych rozmów z Kotwicą w sprawie przedłużenia umowy. Tak naprawdę to obecnie tylko rozmawiamy z różnymi klubami, żadnej konkretnej oferty nie otrzymałem. Fajnie by było móc zagrać w klubie o wyższych aspiracjach, ale nie poddaję się presji. Chcę wszystko robić spokojnie - dodaje Zyskowski.
Od kolejnego sezonu, 2014/2015, zmieni się zapis w regulacjach ligi, który inaczej będzie traktował zawodników posiadających dwa paszporty. Ma on stworzyć lepsze warunki do rozwoju przyszłym reprezentantom Polski, więc być może i Zyskowskiemu. - Wydaje mi się, że to będzie coś ciekawego. Na pewno zwiększy szansę na grę na najwyższym poziomie wychowankom poszczególnych klubów - mówi skrzydłowy.