Karol Wasiek: Pierwszy sparing za reprezentacją U20. Pokonaliśmy Chińczyków, ale chyba nie wynik jest w tym momencie najważniejszy. Jak wyglądała gra naszych reprezentantów?
Mariusz Niedbalski: To prawda, że nie wynik jest najważniejszy. Bardzo cieszę się, że na początek naszych gier sparingowych mamy możliwość grania z bardzo wymagającym rywalem, który jest na zupełnie innym poziomie przygotowań niż my. Chińczyków za tydzień czekają mistrzostwa świata U19, które będą rozgrywane w Czechach. Oni są już na 100 proc. gotowi do gry, a my dopiero jesteśmy po pierwszym zgrupowaniu w Giżycku, gdzie skupialiśmy się przede wszystkim na przygotowaniu fizycznym. Najwięcej pracy miał nasz trener od przygotowania motorycznego - Tobiasz Grzybczak. To był główny akcent naszej pracy, w dodatku mocno ćwiczyliśmy także nad defensywą. Powoli wprowadzamy założenia naszego grania w ataku. Wynik na pewno cieszy, bo zawsze jest lepiej wygrać niż przegrać, ale to nie jest najważniejsze. Mieliśmy kilka fragmentów naprawdę dobrej defensywy. W pierwszej połowie wymusiliśmy aż 14 strat. Z tego faktu jestem bardzo zadowolony.
Jest pan zadowolony z tego, jak pracują pańscy podopieczni na treningach?
- Muszę powiedzieć, że chłopcy bardzo ciężko pracują na treningach. Zwykle nie jestem skory do pochwał, ale to jest naprawdę dobra grupa. To są ludzie, którzy nie dość, że ciężko pracują to potrafią jeszcze ze sobą współpracować, także poza parkietem. To mnie bardzo cieszy. Jadąc na mistrzostwa Europy trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że chemia w zespole jest bardzo ważnym elementem, który wpływa na końcowy wynik. Wszystko podąża we właściwym kierunku. W kadrze mają okazję sprawdzić się zawodnicy, którzy w układzie reprezentacyjnym nigdy nie byli dotychczas sprawdzani, m.in. Grzegorz Paszek. Chcę powiedzieć, że zarówno trener Chińczyków, jak i ja staraliśmy bardzo mocno rotować składem.
Mówi się, że ten rocznik jest jednym z lepszych, którym obecnie dysponuje, ale często dodaje się także, że są to bardzo trudne charaktery. Pan z kolei mówi, że ta grupa jest dobra i utalentowana. Jak to wygląda w tym roku?
- (śmiech). Jak na razie nie ma żadnych problemów z grupą, wszyscy mocno pracują i są świadomi tego, że czeka nas trudne zadanie. Nikt na pewno się przed nami nie położy, bo tam w Rumunii jest naprawdę kilka ciekawych zespołów. Będziemy musieli mocno bić się o ten awans do Dywizji A. Czy ciężkie charaktery? Myślę, że są to ciekawi chłopcy. Uważam, że oprócz tego, że dobrze grają w koszykówkę to mają jeszcze ciekawą osobowość. Tak bym to nazwał.
A to nie jest troszkę tak, że ten sukces z Hamburga nieco ciąży nad głowami tych zawodników?
- To był największy sukces w historii młodzieżowej koszykówki i nawet sam ten fakt powoduje, że w ich świadomości to siedzi i odcisnął jakieś piętno. Czy kariera toczy się właściwymi torami? To temat na długi wywiad i szeroką analizę. To jest ostatni rok dla tych chłopaków w kadrze młodzieżowej. Dla nich ważne jest to, aby w tym ostatnim roku oddać tej młodzieżowej koszykówce to co się należy i wprowadzić tę kadrę U20 do Dywizji A.
Do Wałbrzycha dołączył Grzegorz Grochowski. W jakiej formie się on znajduje?
- W pierwszym meczu przeciwko Chińczykom nie wystąpił. Z racji tego, że mam 16-osobową kadrę to postanowiłem skorzystać z tego faktu i co mecz będę rotował składem. W piątek postawiłem na Kowalczyka i Grzelińskiego. Muszę powiedzieć, że Grzegorz pozytywnie zaskakuje postawą. Jest dobrze przygotowany, mimo że dziesięć dni miał jakiś drobny zabieg na kolanie. Dostrzegam w nim tę chęć zrobienia czegoś w tym okresie wakacyjnym. To jest bardzo ważne, ponieważ jest to jeden z kluczowych zawodników naszej reprezentacji. Z drugiej strony chcę powiedzieć, że Grzegorz nie ma 100 proc. pewności, iż pojedzie na mistrzostwa. Toczy się rywalizacja na tej pozycji, ponieważ Kowalczyk oraz Grzeliński nie odpuszczają i do samego końca będą rywalizować z Grochowskim. Na pewno nie zabiorę trzech rozgrywających na turniej.
Wielu ludzi zastanawia się nad tym, dlaczego Gielo, Karnowski, Michalak oraz Ponitka nie trenują z wami od początku. Z czego to wynika?
- Muszę przyznać, że bardzo mocno zabiegałem o to, aby oni z nami się przygotowali do tego turnieju. Natomiast to jest decyzja trenera Bauermanna. Przeprowadziłem dosyć długą rozmowę z trenerem pierwszej reprezentacji. Przedstawił mi swoje racje i ja muszę to uszanować. Uważam, że kadra U20 jest bezpośrednim zapleczem tej pierwszej reprezentacji. Skoro trener Bauermann podjął taką decyzję to wypada mi to uszanować i ją zaakceptować. Wiem, że Michalak i Gielo bezpośrednią przygotowują się w Sopocie, Ponitka mocno trenuje w Stanach Zjednoczonych. Przemek Karnowski miał bardzo mocną sesję treningową i wiem, że przyjedzie w lepszej formie niż w zeszłym roku. Będziemy mieli około 8-9 dni na to, żeby wprowadzić tych zawodników do kadry. To nie jest dużo, ale poradzimy sobie z tym faktem. Bardzo cieszy mnie z kolei fakt, że trener Bauermann pojawi się na naszym najbliższym zgrupowaniu w Legionowie przed wyjazdem do Belgii. Będzie przebywał u nas 2-3 dni i będzie przyglądał się każdemu treningowi. Będzie rozmawiać z zawodnikami na temat lipcowych mistrzostw Europy. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją.
Jakie są najbliższe plany kadry?
- 25 czerwca kończymy obóz w Wałbrzychu i następnie mamy trzy dni przerwy. Później 29 zaczynamy przygotowania w Legionowie, gdzie będziemy trenować cztery dni. Następnie wylatujemy na trzy mecze kontrolne z reprezentacją Belgii.