ME 2013: Męczarnie Francuzek

Gospodynie mistrzowskiego turnieju na zakończenie drugiego etapu zmagań zwyciężyły Białoruś, choć różnica punktowa dzieląca oba teamy wcale nie powaliła na kolana.

Adam Popek
Adam Popek

Prawdę powiedziawszy od początku czuły one napór przeciwniczek. Oczywiście inicjatywa była po ich stronie, lecz w przeciwieństwie do poprzednich konfrontacji nie potrafiły wyraźnie odskoczyć. Ciężar gry ofensywnej oparły tradycyjnie o swoje podkoszowe. Sandrine Gruda i Isabelle Yacoubou-wykonywały tradycyjnie kawał pożytecznej pracy, tylko że momentalnie odpowiadał duet Katerina Snytsina - Yelena Leuchanka, wobec czego wynik oscylował wokół remisu.

Postawę mniej utytułowanego teamu należało docenić. Nie przestraszył się on presji, tylko próbował wykorzystać każdą okazję, aby powiększyć ogólny dorobek i jednocześnie wykorzystać własne atuty.

Reprezentacja Trójkolorowych natomiast obudziła się dopiero w trzeciej "ćwiartce", kiedy zdała sobie sprawę, że oczekiwania wobec niej są większe. Wspomniane dwie zawodniczki uzupełniła Celine Dumerc i rezultat brzmiał 30:22, co mogło dać miejscowym minimalne poczucie zadowolenia.

Mimo to oponent nie rezygnował. Przy stracie szesnastu "oczek" w końcówce spotkania ruszył raz jeszcze, niwelując połowę tego dystansu. Francuzki zaś podczas ostatnich 120 sekund chybiły wszystkie rzuty. Fakt ten jednak nie zmienił nic jeśli chodzi o kwestię triumfu.

Białoruś – Francja 50:58 (7:12, 13:14, 14:19, 16:13)

Białoruś: Snytsina 16, Leuchanka 9, Verameyenka 7, Kress 5, Tarasava 5, Popova 4, Haradzetskaya 2, Likhtarovich 2.

Francja: Gruda 18, Yacoubou 12, Dumerc 7, Gomis 6, Lawson 5, Tchatchouang 4, Amant 2, Skrela 2, Ndongue 2.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×