Po porażce w Gorzowie trener Jacek Winnicki dokonał trzech zmian w pierwszej piątce. Zespół Lotosu rozpoczął mecz w składzie: Natalia Marchanka, Oliwia Tomiałowicz, Ekaterina Snytsina, Magdalena Leciejewska i Emilija Podrug.
Startowa piątka Energi to: Sheena Moore, Monika Krawiec, Emilia Tłumak, Patrycja Gulak, Jacqueline Moore.
Mecz rozpoczął się od prowadzenia torunianek, po celnym rzucie za trzy punkty Sheeny Moore. Po przechwycie Moniki Krawiec i pewnych 2 punktach, wynik brzmiał 5-0 dla Katarzynek. Skuteczna gra Emilij Podrug (6 punktów w pierwszej kwarcie) doprowadziła do wyniku 8-9. W czwartej minucie, w toruńskiej drużynie pojawiła się Hollie Merideth, której występ w tym spotkaniu stał pod znakiem zapytania. Po kolejnych udanych akcjach Krawiec i S.Moore, trener Winnicki poprosił o czas. W dziewiątej minucie meczu, w drużynie Lotosu PKO BP zadebiutowała Jennifer Fleischer. Pierwsza kwarta zakończyła się zwycięstwem Energi 26-19.
Po trzynastu minutach gry, zespół z Torunia osiągnął najwyższe, 10-cio punktowe prowadzenie (31-21) i trener gospodyń został zmuszony do wykorzystania drugiego czasu. Po celnym rzucie za trzy Oliwii Tomiałowicz, kolejnych dziewięciu punktach zdobytych przez Leciejewską, Podrug i Pawlak drużyna Lotosu wyrównała stan meczu (33-33). Ostatnie sekundy pierwszej połowy to udany "wjazd" pod kosz Pauliny Pawlak, która sprawiła, że gdynianki objęły prowadzenie 37-35.
Trzecia kwarta rozpoczęła się od celnych rzutów osobistych Michelle Maslowski, jednak kolejne dwie akcje zakończone punktami duetu Tłumak-Gulak doprowadziły do ponownego remisu (39-39). Od stanu 43-44, kolejne osiem punktów zdobyły zawodniczki z Torunia i zespół Lotosu po raz kolejny w tym meczu musiał odrabiać straty. Celne rzuty za trzy punkty Marchanki i Leciejewskiej zmniejszyły przewagę torunianek do sześciu punktów(49-55). Wynik na koniec trzeciej kwarty brzmiał 57-52 dla gości z Torunia.
Początek czwartej kwarty, to celny rzut trzypunktowy Moniki Krawiec, udana akcja Jaqueline Moore i torunianki wyszły na prowadzenie 62-52. Kiedy wydawało się, że drużyna Elmedina Omanića jest na dobrej drodze do sprawienia ogromnej sensacji, gospodynie za sprawą skutecznej gry Marchanki, Podrug i Tomiałowicz zdobył kolejne siedem punktów i przewaga Katarzynek została zniwelowana do trzech punktów (59-62).
W 37. minucie meczu, po trzecim celnym rzucie za trzy Tomiałowicz i Marchanki Lotos objął prowadzenie 68-65, którego nie oddał już do końca spotkania. Dwa celne rzuty osobiste Patrycji Gulak i Energa zbliżyła się na dwa punkty (70-68). Po faulu ofensywnym Pauliny Pawlak, Energa była w posiadaniu piłki, jednak niecelny rzut S.Moore i piłka dla Lotosu. Do końca meczu pozostało 26 sekund.
Oliwia Tomiałowicz trafiła za trzy punkty, jednak rzut został oddany po przekroczeniu czasu 24 sekund. Rozpaczliwa próba rzutu Moniki Krawiec z własnej połowy, w ostatnich sekundach meczu, nie przyniosła zmiany rezultatu.
Lotos PKO BP Gdynia - Energa Toruń 70:68 (19:26, 18:9, 15:22, 18:11)
Lotos PKO BP: Emilija Podrug 17, Magdalena Leciejewska 13, Olivia Tomiałowicz 11, Natalia Marchanka 10, Paulina Pawlak 8, Jekaterina Snicyna 6, Jennifer Fleischer 3, Michelle Maslowski 2, Elżbieta Zawadka 0, Marta Jujka 0.
Energa: Patrycja Gulak 16, Monika Krawiec 15, Sheena Moore 12, Jacqueline Moore 11, Emilia Tłumak 8, Hollie Merideth 4, Natalia Waligórska 2, Joanna Chełczyńska 0, Ilona Jasnowska 0.