Nowy sezon nie mógł lepiej zacząć się dla podopiecznych Bartłomieja Przelazłego. Wyjazdowa wygrana w Rzeszowie oraz niezwykle udany debiut nowych zawodników nastraja niezwykle optymistycznie. Spotkanie układało się po myśli pruszkowian już od pierwszych minut, dzięki czemu po pierwszej kwarcie prowadzili już 23:11. Do ostatnich minut gospodarzom nie udało się zniwelować straty, dzięki czemu inauguracyjne 2 punkty pojechały na Mazowsze. Warto podkreślić niezwykle udany debiut dwóch nowych nabytków - Tomasza Briegmanna i Roberta Pacochy. Pierwszy z nich zanotował 16 punktów, 8 zbiórek i 3 bloki, podczas gdy drugi wzbogacił swoje konto o 13 "oczek". Jedyną rzeczą, do której można mieć zastrzeżenia to kiepska skuteczność w rzutach z obwodu. Podopieczni Przelazłego wykorzystali zaledwie 2 rzuty na 19 prób a sam Jakub Dłoniak zmarnował wszystkie 8 podejść.
Sopocianie nie mieli nic do powiedzenia w starciu z beniaminkiem rozgrywek - MOSiR-em Krosno. Rezerwy mistrza Polski tylko do przerwy dotrzymywały kroku rozpędzonemu rywalowi, ulegając ostatecznie różnicą aż 27 "oczek". Nie mogło być jednak inaczej, ponieważ w zespole z Pomorza zabrakło dwóch najlepszych zawodników, czyli Adama Łapety i Przemysława Zamojskiego. Tylko ich obecność w składzie, gwarantuje podopiecznym Janusza Kociołka możliwość wyrównanej rywalizacji z pozostałymi drużynami zaplecza DBE. W miniony weekend najjaśniejszymi postaciami rezerw Prokomu byli Sławomir Sikora oraz Piotr Śmigielski, którzy jako jedyni uzbierali na swoich kontach co najmniej 10 punktów.
Znicz i Prokom potykały się ze sobą także w poprzednim sezonie. Jak łatwo się domyślić z obu starć górą wychodzili pruszkowianie, choć w Sopocie walka toczyła się do ostatnich sekund (75:77). Na własnej hali koszykarze z Mazowsza wygrali z kolei 77:67. W sobotni wieczór inny scenariusz jak pewna wygrana gospodarzy nie wchodzi raczej w rachubę. Początek rywalizacji o godzinie 18.00 w hali Znicza, przy ulicy Bohaterów Warszawy 4.