Drugi mecz grupy D nie przyniósł tak sensacyjnego rozstrzygnięcia jak starcie Finów z Turkami. Faworyzowani Grecy nie mieli żadnych problemów z pokonaniem niedawnych rywali Polaków z Lublina - Szwedów. Podopieczni Andrei Trinchieriego triumfowali ostatecznie 79:51.
Po pierwszej, w miarę wyrównanej kwarcie, Hellada przystąpiła do ofensywy. Seria 10:0 na początku drugiej ćwiartki pozwoliła odskoczyć faworytom na znaczą odległość. Grecy wygrali tę część aż 24:8 i już do końca kontrolowali wydarzenia na parkiecie.
Ioannis Bourousis i Vassilis Spanoulis zdobyli do przerwy 22 punkty, podczas gdy cała drużyna Szwecji tylko 21 oczek! Obaj zresztą zostali najlepszymi strzelcami zwycięzców, rzucając odpowiednio 12 i 13 punktów.
Wśród pokonanych zawiódł Jonas Jerebko, który trafił tylko trzy z siedmiu prób z gry, zdobywając osiem punktów. 16 oczek wywalczył najlepszy wśród Szwedów Jeffery Taylor.
Warto również podkreślić miażdżącą przewagę Greków w walce na tablicach - 41:19! Szwedzi rzucali na 36 proc. skuteczności, podczas gdy Grecy zanotowali ponad 57 proc. celnych rzutów.
W czwartek Grecy zmierzą się z Rosją (godz. 21), z kolei Szwedzi spotkają się z sensacyjnymi pogromcami Turków - Finami (godz. 14:30).
Grecja - Szwecja 79:51 (15:13, 24:8, 20:14, 20:16)
Grecja: Spanoulis 13, Bourousis 12, Sloukas 10, Perperoglou 9, Mavrokefalidis 8, Fotsis 7, Zisis 6, Kaimakoglou 4, Kavvadas 3, Bramos 3, Papanikolau 2, Printezis 2.
Szwecja: Taylor 16, Jerebko 8, Pita 7, Skjoldebrand 5, A. Gaddefors 3, V. Gaddefors 3, Hakanson 3, Kjellbom 2, Grant 2, B. Massamba 2, Grant 0, T. Massamba 0.