Hiszpanie w środę udowodnili swoją wielką siłę. Nie dali żadnych szans Chorwatom, których pokonali 68:40. - Jestem naprawdę szczęśliwy, że wygraliśmy to pierwsze spotkanie, które nie było łatwe. Zawsze jest tak, że ten mecz otwarcia jest trudny i trzeba przez niego przejść. Uważam, że zagraliśmy całkiem niezłe zawody - Marc Gasol zrobił swoje, Rudy Fernandez dodał swoje punkty - mówił po meczu Jose Calderon.
Hiszpański rozgrywający, który w środę był jednym z wyróżniających się zawodnik, podkreśla, że w czwartek czekaj ich jednak trudniejsze zadanie. - W hali jest bardzo głośno, więc czeka na trudne zadanie. W dodatku Słowenia to jeden z kandydatów do wygrania mistrzostw, nie ma żadnych wątpliwości - podkreślał Calderon.
Rozgrywający zachwalał Gorana Dragicia, z którym będzie mierzył się w czwartek. - Goran Dragić z roku na rok robi postępy, to bardzo dobry zawodnik. Uważam, że na pewno jest graczem, który jest w stanie poprowadzić swoją drużynę do sukcesów, ale nie w czwartkowym meczu - śmiał się Calderon.
- Wiele drużyn jest tutaj po to, żeby odnieść końcowy triumf. Widzę kilku potencjalnych faworytów - Grecja, Serbia, Litwa, czy gospodarz Słowenia. My też w tym gronie jesteśmy - zakończył nowy gracz Dallas Mavericks.