Hiszpania różnicą 36 punktów pokonała w niedzielę w Celje Arena reprezentację Polski. Dla podopiecznych Juana Orengi jest to trzecie zwycięstwo w turnieju, my z kolei ponieśliśmy czwartą porażkę. Trener Hiszpanów po meczu mówił, że obawiał się tego spotkania. - Naprawdę obawialiśmy się tego meczu, ponieważ Polska to bardzo dobra drużyna, mamy dla nich wiele respektu. Chcieliśmy zacząć mocno i to się nam udało. Widzieliśmy, jak w sobotę Polacy dwukrotnie wrócili do gry, przegrywając z Chorwacją 20 punktami. Chcieliśmy przesądzić sprawę już w pierwszej fazie spotkania i udało się - mówił Orenga.
Trener mistrzów Europy podkreślał, że kluczem do zwycięstwa była kapitalna obrona. Hiszpanie w ogóle świetnie bronią tych mistrzostw. W meczu z Czechami stracili 39 punktów, z Chorwacją 40, z kolei przeciwko Polsce 53 (11 w pierwszej połowie!).
- Zadecydowała nasza gra w obronie - wszystkich zawodników. Nawet nie wiem, kogo wyróżnić. Zrobiliśmy naprawdę dobrą robotę. W drugiej połowie mieliśmy już zbyt dużą przewagę, by rywale mogli ją odrobić - dodawał Orenga.
- Zaczęliśmy od mocnego uderzenia, obawiając się Polaków. Wpadło nam kilka rzutów z otwartych pozycji, rywale z kolei nie trafiali i to było kluczem do zwycięstwa. Potem już było łatwo - stwierdził z kolei Xavier Rey, podkoszowy reprezentacji Hiszpanii.
Widzę, że grają jak nasi pożal się Boże piłkarzyki