Gruzini nie potrzebowali Hosley'a

Quinton Hosley legitymuje się gruzińskim paszportem, ale na ten turniej Igor Kokoskov wybrał Ricky'ego Hickmana z Maccabi Tel Awiw. Cały czas ma jednak kontakt z byłym skrzydłowym Stelmetu.

Po ostatnim spotkaniu grupowym postanowiliśmy zapytać trenera Igora Kokoskova, dlaczego w kadrze nie ma dobrze znanego na polskich parkietach - Quintona Hosley'a. - To wspaniały zawodnik i człowiek. Przez jeden rok występował w naszej reprezentacji, byliśmy bardzo zadowoleni z jego występów. Bardzo nam wówczas pomógł. W tym sezonie była jednak nieco inna sytuacja, ponieważ nie dysponowaliśmy wszystkimi najlepszymi zawodnikami i musieliśmy się zastanowić, kogo chcemy wziąć. Nie da się ukryć, że największym problemem tej kadry było rozegranie i szukaliśmy zawodnika, który nam pomoże w tej kwestii i dlatego podjęliśmy taką decyzję. To nie jest tak, że Hosley jest za słaby na tę reprezentację. Jak dobrze wiesz na EuroBasket można wziąć tylko jednego gracza naturalizowanego - mówi trener gruzińskiej ekipy.

Kokoskov potwierdza jednak, że z Hosley'em utrzymywany jest kontakt. - Federacja cały czas kontroluję sytuację i dokładnie wie, jak wygląda jest przynależność klubowa. Ja z racji tego, że pracuję w Stanach Zjednoczonych nie mam z żadnych zawodników kontaktu osobistego. Jedynie czasami wymieniamy opinie na Facebooku - dodaje Kokoskov.

Gruzini postanowili wybrać Ricky'ego Hickmana, który na EuroBaskecie spisywał się naprawdę przyzwoicie. Rozgrywający notował średnio 11,8 punktów oraz 4,4 zbiórki na mecz.

Gruzini w tym roku nie potrzebowali Hosley'a
Gruzini w tym roku nie potrzebowali Hosley'a
Komentarze (0)