Turniej o Puchar Prezesa PGE - dzień I: Zwycięstwa Śląska i Czarnych, porażka gospodarzy

W piątek rozpoczął się IV Międzynarodowy Turniej o Puchar Prezesa PGE. Podczas pierwszego dnia zmagań dwa polskie zespoły wygrały swoje spotkania.

W pierwszym piątkowym meczu Śląsk Wrocław po emocjonujących czterdziestu minutach pokonał czeskie BK Pardubice 83:80. Wśród wrocławian znakomite zawody rozegrał testowany Kevin Thompson, który zanotował 23 punkty oraz 8 zbiórek. Bardzo dobrze zaprezentował się również polski trzon zespołu.
WKS Śląsk Wrocław - BK Pardubice 83:80 (21:19, 21:22, 20:16,
21:23)

WKS Śląsk: Thompson 23, Kikowski 13, Johnson 13, Gabiński 9, Skibniewski 8, Sulima 8, Kosiński 6, Hyży 3, Bubalo 0, Mroczek-Truskowski 0.

BK Pardubice: Nelson 17, Pospisil 15, Bohacik 14, Prihonsky 11, Muirhead 10, Peterka 4, Faifr 3, Carnecky 3, Soula 3.

W kolejnym spotkaniu Energa Czarni Słupsk nie pozostawili złudzeń swoim rywalom, pokonując izraelski Hapoel Galil Gilboa 85:72. Słupszczanie przez cały mecz prowadzili różnicą blisko dwudziestu punktów, jednak obrona strefowa postawiona przez ich przeciwników w czwartej kwarcie sprawiła im sporo problemów, co ma swoje odzwierciedlenie w ostatecznym wyniku. Dla ćwierćfinalistów ligi izraelskiej był to pierwszy sparing, gdyż zaledwie przed kilkoma dniami rozpoczęli przygotowania. W barwach Czarnych zabrakło narzekających na drobne urazy Mateusza Jarmakowicza oraz Simo Atanackovica.

Energa Czarni Słupsk - Galil Gilboa 85:72 (28:14, 24:21, 22:17, 11:20)

Energa Czarni: Dutkiewicz 15, Trice 14, Stutz 12, Nowakowski 11, Wright 10, Jankowski 9, Śnieg 8, Hulls 4, Borowski 0, Długosz 0, Jakubiak 0.

Galil Gilboa: Banks 13, Simchon 12, Jackson 9, Tishman 8, Robinson 8, Douglass 7, Pasalic 7, Szuchman 6, Shoutvin 2, Younger 0.

W ostatnim, najbardziej oczekiwanym przez miejscowych spotkaniu, gospodarze turnieju PGE Turów ulegli wysoko NY Phantoms Brunszwik 68:95. Gra zgorzelczan nie kleiła się niemal od początku, co skrzętnie wykorzystywali goście z Niemiec, którzy z minuty na minuty powiększali swoją przewagę. W ostatniej odsłonie gospodarze wyraźnie stracili wiarę w odrobienie strat, przez co ostatecznie przegrali różnicą blisko trzydziestu punktów.

PGE Turów Zgorzelec - NY Phantoms Brunszwik 68:95 (21:29, 14:22, 18:19, 15:25)

PGE Turów: Dylewicz 12, Wiśniewski 11, Chyliński 9, Jarmaz 9, Taylor 8, Zigeranović 7, Kulig 4, Stelmach 4, Relphorde 2, Bigus 2, Krestinin 0.

NY Phantoms: Swann 21, Nana 12, Florence 12, Kulawick 12, Visser 11, Doornekamp 10, McElroy 8, Zazai 5, Land 2, Pluskota 2, Wessels 0, Gertz 0.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (14)
Atru
21.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli chodzi o sam mecz... Napiszę tak: w porównaniu do Turowa Czarni pod wodzą Urlepa zaprezentowali się w swoim meczu jak drużyna, widać było, że są jakieś zagrywki, że jest jakiś pomysł, że Czytaj całość
luksin
21.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
sparingi to sa sparingi :)...zawsze lepiej wygrac ale przeciez porazka trez uczy a moze uczy nawet bardziej niz zwyciestwo...ja juz nie moge sie doczekac ligi:)... 
avatar
BasketZG
20.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dwa pytania:
Turów zagrał słabo czy przeciwnicy tacy silni.
Śląsk planuje ściągnąć jeszcze kogoś czy po nie udanych transferach poddali się? 
avatar
Ulonkana
20.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Miło było zobaczyć znów na żywo Hardinga i Kelatiego :) 
pacerss
20.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W ekipie Phantoms gra ten Nana co grał swego czasu w PLK ?