- Mecz jak mecz. Przerobiliśmy swoją taktykę tak, jak w innych sparingach - powiedział po spotkaniu z Basketem Piła Adrian Suliński w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
I rzeczywiście. Niewiele więcej da się powiedzieć o meczu, który Spójnia od początku do końca kontrolowała i wygrała 79:42. Stargardzianie bez względu na rezultat i postawę przeciwnika mieli realizować zadania nakreślane im przez trenerów Ireneusza Purwinieckiego i Czesława Kurkiańca. Czy była to również dla nich podbudowa pod względem mentalnym po wcześniejszych porażkach? - Każdy wie, na co nas stać. Chłopaki wierzą w siebie. Na pewno fajnie się wygrywa mecze, ale każdy wie doskonale, że to nie ta liga. Fajnie by było wygrać, ale z naszymi ligowcami. Dobrze, że odbyliśmy taki sparing i mogliśmy poćwiczyć swoje zagrywki - stwierdził Suliński.
Jakie zatem nastroje panują w zespole na kilka dni przed startem rozgrywek? - Atmosfera jest bardzo fajna. Nie mamy do siebie pretensji. Jeśli coś jest nie tak to wyjaśniamy to sobie po ludzku. Jesteśmy dorosłymi facetami, więc ustawiamy się i mówimy, co nas boli. Nie ma żadnych problemów - przyznał rozmówca SportoweFakty.pl.
Już w sobotę do Stargardu Szczecińskiego zawita wicemistrz minionych rozgrywek. Zespół z Krosna to wymagający rywal, lecz zdaniem czołowego strzelca Spójnia będzie dobrze przygotowana na inaugurację. - Do końca tygodnia mamy jeszcze kilka jednostek treningowych, więc jeszcze będzie czas żeby dokładnie się przygotować i opracować wszystko. Na pewno wystarczy nam czasu - zakończył.