Pierwszy pojedynek w sezonie 2013/2014 miał dla MKS-u dwa oblicza - dąbrowianie odnieśli bowiem zwycięstwo, ale mecz kończyli bez swojego podstawowego rozgrywającego. W trzeciej kwarcie w wyniku faulu na boisko upadł Marek Szumełda-Krzycki, który od razu poprosił o zmianę. Na parkiet już nie wrócił.
Zawodnik przeszedł już wszystkie specjalistyczne badania, w tym rezonans magnetyczny kolana. W środę lub czwartek będzie znana ostateczna diagnoza po konsultacji ze specjalistą, który dokona odczytu rezonansu i określi stan kolana.
Jeśli potwierdzi się najgorszy scenariusz, zakładający zerwanie więzadła, Szumełdę-Krzyckiego czeka bardzo długi rozbrat z treningami. Pech tego zawodnika przywodzi na myśl sytuację zdrowotną poprzedniego rozgrywającego MKS-u, a mianowicie Grzegorza Grochowskiego, który w minionym sezonie w meczu juniorów doznał urazu łąkotki, w której rozlała się błona maziowa.
Czy i tym razem MKS nie będzie miał szczęścia, co do zdrowia swojego rozgrywającego?
