Celem jest awans do szóstki - rozmowa z Bartłomiejem Wołoszynem, skrzydłowym AZS Koszalin

AZS Koszalin będzie w tym sezonie bronił brązowego medalu. Zdaniem Bartłomieja Wołoszyna liga jest wyrównana, nie ma faworyta, ale na papierze najlepszy wydaje się być Stelmet Zielona Góra.

Kamil Górniak: Zostałeś w Koszalinie. Po sukcesie z zeszłego sezonu inna decyzja chyba nie wchodziła w grę.

Bartłomiej Wołoszyn: Jestem zadowolony z tego, że zostałem w Koszalinie. Za tym, że zostałem przemawiało kilka czynników zarówno rodzinnych jak i sportowych. Szybko doszedłem do porozumienia z władzami i podpisałem jednoroczny kontrakt.

Byliście w poprzednich rozgrywkach można powiedzieć czarnym koniem. Mocny skład, ale cele nie były zbyt wysokie. To chyba było waszym atutem.

- Cele przed sezonem były jasno przedstawione czyli pierwsza szóstka. Nie zdołaliśmy jednak osiągnąć tego celu. Na szczęście, bo skończyło się jeszcze lepiej.

Skład w poprzednim sezonie był bardzo mocno, wyrównany. Na papierze teraz chyba to wygląda trochę słabiej.

- Nie uważam tak. Trochę inaczej jest skomponowany ten skład, a jest to pokłosie decyzji naszych zawodników z poprzedniego sezonu, którzy wybrali inne kierunki. W tamtym sezonie Polacy byli główną siłą drużyny, w tym wydaje mi się, że te akcenty będą rozłożone.

Naszym celem jest awans do szóstki - mówi Wołoszyn
Naszym celem jest awans do szóstki - mówi Wołoszyn

Sezon przygotowawczy trwa. Rozegraliście kilka sparingów, ale dostaliście srogie baty od Alby Berlin i ostatnio w Słupsku od Białorusinów. To na pewno dla was dobra lekcja.

- O meczu z Albą w ogóle nie rozmawiamy. Po prostu musieliśmy go rozegrać w takim terminie. Teraz jesteśmy po turnieju w Słupsku i powoli możemy wyciągać wnioski z naszej gry.

Mierzyliście się już z kilkoma ekipami, z którymi zapewne będziecie toczyć bój o szóstkę. Jak ocenisz tych rywali? Wydają się mocniejsi czy słabsi.

- Każdy zespół jest zbudowany trochę inaczej, ale myślę że jesteśmy w stanie z nimi powalczyć w lidze o miejsce w szóstce.

Patrząc czysto teoretycznie na składy wszystkich ekip wydaje się, że w tym sezonie liga może być wyjątkowo wyrównana a zarazem ciekawa i emocjonująca. To chyba dobrze.

- W tym sezonie nie ma jednego głównego faworyta jak to bywało w ostatnich latach. Wiadomo, że Stelmet na papierze wygląda najmocniej. Myślę, że walka o szóstkę, a później o medale będzie bardzo ciekawa. 8 zespołów ma na to szansę.

Stać was na powtórkę i kolejny medal? To będzie cel czy może tylko, albo aż awans do szóstki? A ty jaki cel sobie stawiasz?

- Wiadomo, że łatwiej jest coś zdobyć niż utrzymać. Celem jest awans do czołowej szóstki, ponieważ będzie to znaczyło, że zespól utrzymuje poziom. A później będziemy chcieli się włączyć do walki o medal.

Nie będzie wam brakować gracza pod kosz? Macie właściwie 3 graczy, a Darrell Harris ma często jednak problemy ze zdrowiem.

- Pod koszem mamy nie tylko 3 zawodników. W lidze okaże się czy jest to wystarczający zestaw. O Darrella nie martwiłbym się. Dobrze przepracował okres przygotowawczy. Myślę że w tym sezonie będzie prezentował się lepiej niż w tamtym.

Jak na razie na lidera wyrasta chyba LaceDarius Dunn. Czy może to być objawienie ligi?

- Dunn jest bardzo dobrym zawodnikiem w ataku, który każdemu zespołowi może rzucić 30 punktów. Gwiazdami ligi był Woods, Logan czy Gurović.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas

Komentarze (0)