Drużyna PGE Turowa Zgorzelec w ostatnim czasie przebywała w Serbii, gdzie rozegrała kilka meczów sparingów. Podopieczni Miodraga Rajkovicia odnieśli jedno zwycięstwo i ponieśli trzy porażki. Mimo wszystko Michał Chyliński jest optymistą, co do nowego sezonu. - Wszystko idzie w dobrym kierunku. W Serbii rozegraliśmy kilka pojedynków na wysokim poziomie i na pewno to zaprocentuje w przyszłości. Na pewno brakuje trochę jeszcze zgrania i tego, żeby nowi zawodnicy wdrożyli się w filozofię trenera Rajkovicia, ale widać, że z treningu na trening nasza gra wygląda coraz lepiej - podkreśla kapitan PGE Turowa Zgorzelec.
Do ekipy ze Zgorzelca dołączyło kilku zawodników, którzy cały czas uczą się nowego systemu gry. Nowymi graczami są: Filip Dylewicz, Łukasz Wiśniewski, Nemanja Jaramaz, Denis Krestinin, Tony Taylor oraz Jakub Karolak. Popularny "Chylu" jest zdania, że skład wygląda lepiej niż w zeszłym sezonie. - W tym roku mamy drużynę z większym potencjałem, mamy więcej talentu niż w zeszłym roku. Na papierze jesteśmy mocniejsi. Myślę, że w tym roku mamy naprawdę silny, polski skład. Mogę powiedzieć, że najmocniejszy w lidze. Wiele ludzi się z tym nie zgodzi, bo uważają, że w Stelmecie są lepsi Polacy. Prawda jest taka, że wszystko zweryfikuje parkiet - uważa kapitan PGE Turowa.
Klub ze Zgorzelca cały czas poszukuje zawodników, którzy wzmocnią obecny skład. Na testach jest obecnie Antoine Wright, ale on prawdopodobnie nie będzie reprezentował barw PGE Turowa. - Wiadomo, że teraz jest taki okres, gdzie można przeprowadzać zmiany. Szukamy jak najlepszych opcji, które pomogą nam w walce o mistrzostwo. To nie są proste decyzje i to jest całkowicie zrozumiałe. Dobrze, że jest to robione teraz, a nie w trakcie sezonu. Nie ma sensu kontraktować zawodników na siłę, których później byśmy żałowali - mówi Chyliński.