Przegrałyśmy w ostatniej kwarcie - komentarze po meczu AZS PWSZ - Wisła Kraków

Gorzowskie Akademiczki po dwóch spotkań wciąż są bez zwycięstwa. Drugą wygraną zapisały natomiast wiślaczki. Po meczu obie strony stwierdziły, że o zwycięstwie zadecydował początek ostatniej kwarty.

Dawid Lis
Dawid Lis

Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.): Gratuluję zwycięstwa Wiśle. Bardzo ciężko coś powiedzieć. W tej chwili czekam na informacje na temat stanu zdrowia Andrei Riley. Trudno mi zebrać myśli. O wyniku zaważył początek czwartej kwarty. Myślę, że to wynikało z braku koncentracji. Niestety ze zwycięstwa cieszy się Wisła.

Stefan Svitek (trener Wisła Can Pack Kraków): Jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało nam się wygrać na trudnym terenie. Od początku było bardzo trudno. Bywa walka o każdą piłkę, każdą zbiórkę, ale byliśmy przygotowani mentalnie i fizycznie na taką rywalizację. Gospodynie zebrały 17 piłek ofensywnych, co nie pozwoliło nam wyprowadzić szybkich ataków, a dawała szansę gorzowiankom na akcję drugiej szansy. Po trzeciej kwarcie przegrywaliśmy 36:42, ale początek ostatniej części meczu należał do nas, zrobiliśmy 11:0, wyszliśmy na prowadzenie i wygraliśmy.

Izabela Piekarska (KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.): Przegrałyśmy ten mecz w ostatniej kwarcie, to przez nasz brak koncentracji. Strefa Wisły zagęściła pole trzech sekund, dlatego miałyśmy pozycje rzutowe, których nie trafiałyśmy. Tragiczna skuteczność. Do tego 23 straty, tak się nie da wygrać meczu z drużyną, która gra w Eurolidze.

Zane Tamane (Wisła Can-Pack Kraków): Wiedziałyśmy, że będzie trudno o zwycięstwo w Gorzowie. Gospodynie walczyły bardzo zaciekle, ale cieszę się, że to my wywalczyśmy zwycięstwo. Na pewno mamy jeszcze wiele rzeczy do poprawy. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będziemy się prezentować coraz lepiej.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×