Marcus Ginyard: Nie wiem, kiedy wrócę na parkiet

Były gracz Anwilu Włocławek, Marcus Ginyard przeniósł się tego lata do ukraińskiego Azovmashu Mariupol. Początek sezonu Amerykanin jednak opuści - obecnie rehabilituje złamaną rękę.

W tym artykule dowiesz się o:

Po udanym sezonie w barwach Anwilu Włocławek, Marcus Ginyard nie miał problemów ze znalezieniem nowego pracodawcy. Amerykanin otrzymał kilka ofert z ligi ukraińskiej i wybrał jedną z nich; konkretnie ofertę ukraińskiego wicemistrza - Azowmaszu Mariupol.

26-letni skrzydłowy ominie jednak początek sezonu i tym samym jego przygoda z rozgrywkami na Ukrainie rozpocznie się nieco później. Wszystko ze względu na kontuzję koszykarza.

- Liga zaczyna się 17 października, a rywalizacja w lidze VTB kilka dni wcześniej, 13. Niestety, ja nie będę gotowy, a wszystko przez rękę, którą złamałem w jednym z meczów przedsezonowych. Złamałem ją w dwóch miejscach i teraz muszę ją rehabilitować. A najgorsze - nie bardzo wiem kiedy wrócę na parkiet, pewnie nie wcześniej niż za kilka tygodni - mówi Ginyard.

Tym samym, były zawodnik Anwilu ma nieco więcej czasu dla siebie, bo obecnie trenuje jedynie na siłowni. - Robię to, co wyznaczyli mi trenerzy, ale jednocześnie mam trochę więcej czasu i poznaję miasto. Mariupol jest zdecydowanie większy od Włocławka, ale tak samo inny od Stanów Zjednoczonych - śmieje się Amerykanin.

Przypominamy, że Ginyard gra w jednym zespole z Danielem Kickertem, byłym zawodnikiem PGE Turowa Zgorzelec. - Czasami pogadamy o wspólnych znajomych z czasów gry w Polsce, wymienimy wspomnienia, ale generalnie raczej skupiamy się na obecnym zespole i nadchodzących rozgrywkach. Za Włocławkiem nie tęsknię - dodaje Ginyard.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas

Źródło artykułu: