Nie ma sensu walczyć tylko o utrzymanie - rozmowa z Adamem Metelskim, zawodnikiem AZS Politechniki Poznań

- Pierwsze zwycięstwo bardzo cieszy, tym bardziej, że w zeszłym sezonie musieliśmy na nie czekać aż do siódmej kolejki - przyznaje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Adam Metelski.

Jakub Artych: AZS Politechnika Poznań może w końcu odetchnąć z ulgą. Pierwsze zwycięstwo w sezonie stało się faktem. Co zadecydowało o waszej wygranej?

Adam Metelski: Na pewno pierwsze zwycięstwo bardzo cieszy, tym bardziej, że w zeszłym sezonie musieliśmy na nie czekać aż do siódmej kolejki. W tym meczu byliśmy drużyną, która zagrała z większym zaangażowaniem i walecznością. Jedynie szkoda, że pozwoliliśmy przeciwnikowi dogonić nas w końcówce, bo w pewnym momencie mieliśmy już 11 punktów przewagi i powinniśmy sobie zapewnić spokojne zwycięstwo już wcześniej.
 
[b]

W sobotnim pojedynku zagrałeś kapitalnie. Czujesz się bohaterem potyczki z WKK?[/b]

- Jestem zadowolony ze swojego występu, chociaż zawsze można poprawić pewne elementy. Cała nasza drużyna zagrała przeciwko Wrocławiowi z dużą energią i można pochwalić wszystkich zawodników, a ja mogę być szczególnie szczęśliwy, że udało mi się zablokować ostatni rzut rywala. Na pewno takie mecze napawają optymizmem przed kolejnymi spotkaniami.

W spotkaniu z ekipą z Wrocławia popełniliście sporo więcej strat od przeciwnika. Myślisz, że jest to jedna z głównych bolączek akademików z Poznania?

- Tak, na pewno jakbyśmy ograniczyli straty oraz popełnianie niewymuszonych fauli to bylibyśmy lepszą drużyną. Jednak mamy wciąż młody i niedoświadczony zespół i mam nadzieję, że z meczu na mecz stopniowo będziemy poprawiać pewne elementy. Według mnie i tak widać znaczny progres w tych elementach w porównaniu z początkiem poprzedniego sezonu.

Dlaczego w pierwszym ligowym meczu z MCKiS Jaworzno AZS zagrał tak słabo?

- Mogło na to mieć wpływ kilka czynników, które już omówiliśmy w szatni. Ale był to nasz pierwszy mecz, w drugim już zagraliśmy lepiej, więc nie ma co już wracać do
tamtego spotkania. Mogę jedynie dodać, że należy też docenić Jaworzno, ponieważ grali oni pierwszy mecz u siebie w I lidze i zawodnicy bardzo chcieli się dobrze zaprezentować przed własną publicznością.

Czy po dwóch rozegranych kolejkach można już stwierdzić o co w tym sezonie powalczy ekipa z Wielkopolski?

- Cały czas uważam, że w tym sezonie gramy o playoffy. Wynika to też z tego względu, że u nas w drużynie to głównie my zawodnicy wyznaczamy sobie cel, a po prostu nie ma sensu wyznaczać innego celu np. grę o utrzymanie. Zawodnik musi mieć przed sobą jakiś ambitny cel, żeby mieć do czego dążyć, bo inaczej nie ma
motywacji do ciężkiej pracy na treningach.

Adam Metelski rozegrał przeciwko WKK Wrocław świetny mecz
Adam Metelski rozegrał przeciwko WKK Wrocław świetny mecz

Dalecy jesteście od swojej optymalnej formy?

- Myślę, że jesteśmy w dość dobrej formie, ale jestem przekonany, że lepiej będziemy wyglądać w drugiej rundzie. Trener co roku tak przygotowuje zespół, żeby najwyższa forma przyszła na końcowe mecze sezonu i patrząc w przeszłość można powiedzieć, że zawsze to się sprawdzało i miejmy nadzieję, że się również sprawdzi i w tym sezonie.

Pytam o to nieprzypadkowo, gdyż w następnej serii gier AZS rywalizować będzie w Dąbrowie Górniczej z miejscowym MKS, który na własnym parkiecie zawsze jest groźny.

- Tak w Dąbrowie Górniczej gra się ciężko, dobrze pamiętam mecz z zeszłego sezonu, który wysoko przegraliśmy. Na pewno murowanym faworytem tego spotkania będzie zespół gospodarzy, ale my lubimy sprawiać niespodzianki, więc może być ciekawie.

Jakie są mocne strony zespołu z Zagłębia Dąbrowskiego?

- Zespół ma w składzie kilku bardzo dobrych zawodników, szczególnie na pozycji małego i silnego skrzydłowego i to na nich trzeba będzie zwrócić uwagę. Jest to zespół, który personalnie wygląda bardzo dobrze, chociaż czasami zawodzi, tak jak to pokazał ich ostatni mecz w Pruszkowie.

Na koniec zapytam o faworyta rozgrywek na zapleczu TBL. Które drużyny według ciebie powalczą o złoto?

- Jest na pewno kilka mocnych zespołów, według mnie dwa najlepsze to Kutno i Toruń, a mój faworyt do awansu to Kutno. Zaraz za tymi dwoma zespołami umieściłbym Krosno, które również jest bardzo mocne. W tym roku walka o czołowe lokaty będzie wyjątkowo ciekawa, nie pamiętam kiedy w I lidze było tyle dobrych zespołów, z których każdy ze spokojem mógłby awansować do ekstraklasy.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas

Źródło artykułu: