Wejść na zwycięską ścieżkę - zapowiedź meczu IB BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - Znicz Basket Pruszków

Stal Ostrów po dwóch bolesnych, aczkolwiek minimalnych porażkach, w sobotni wieczór zaprezentuje się wreszcie we własnej hali.

Intermarche Bricomarche BM Slam Stal Ostrów to jedni z największych pechowców początkowej fazy sezonu 2013/2014 na I-ligowych parkietach. Podopieczni Krzysztofa Szablowskiego i Mikołaja Czai nowe rozgrywki rozpoczęli od dwóch trudnych meczów wyjazdowych, w których losy pojedynków rozstrzygały się dosłownie w ostatnich sekundach - dwukrotnie na niekorzyść Stali. Najpierw w doliczonym czasie lepsi okazali się miejscowi z Dąbrowy Górniczej, a następnie rzutem równo z końcową syreną zwycięstwo przyjezdnym z Wielkopolski odebrał Grzegorz Mordzak.

Najbliższym rywalem Stalówki będzie Znicz Basket Pruszków. Drużyna nieobliczalna, która w tegorocznych rozgrywkach niespodziewanie pokonała już pierwszych pogromców Stali, ale do Ostrowa Wielkopolskiego przyjedzie raczej bez presji i wielkich oczekiwań. Goście zwycięstwo potraktowaliby zapewne za niemały sukces. Przypomnijmy jeszcze, że podopieczni Michała Spychały na inaugurację nie poradzili sobie z WKK Wrocław, ale w tym momencie w I-ligowej tabeli plasują się na 7. miejscu.

Stalówka, która jako jedna z dwóch ekip nie odniosła jeszcze zwycięstwa, w sobotni wieczór będzie miała okazję po raz pierwszy zaprezentować się przed własną widownią oraz przy okazji zapisać na swoim koncie długo wyczekiwany triumf.

Szkoda obu porażek. Mogę tylko obiecać, że nasza praca będzie szła w tym kierunku, żeby wygrywać kolejne mecze. Myślę, że swoją postawą w Lublinie chłopcy udowodnili, iż bardzo chcą tych zwycięstw. Niewiele brakowało. Mam nadzieję, że wejdziemy na zwycięską ścieżkę - mówił na łamach SportoweFakty.pl, Krzysztof Szablowski.

Stalówka odniesie pierwszy sukces w nowym sezonie?
Stalówka odniesie pierwszy sukces w nowym sezonie?

Zadanie to nie będzie jednak łatwe. Priorytetem gospodarzy w sobotę będzie zatrzymanie świetnie znanego w żółto-niebieskich stronach Przemysława Lewandowskiego. Były reprezentant ostrowskiego klubu wrócił do Pruszkowa po 10-letniej przerwie, gdzie w tym sezonie notuje do tej pory średnio na mecz imponujące 20,5 punktu. Jego pojedynki z Adamem Kaczmarzykiem i wchodzącym z ławki Tomaszem Smorawińskim mogą być ozdobą pojedynku. W szeregach Znicza jest jeszcze chociażby utalentowany Michał Aleksandrowicz czy playmaker - Dawid Mieczkowski.

Jeśli chodzi o miejscowych, to na pewno będą mieć przewagę na pozycji rozgrywającego. Tomasz Ochońko jest, jak na razie najpewniejszym punktem Stali i to nie powinno ulec zmianie. Jeśli na swoim dobrym poziomie zagra jeszcze Marcin Dymała, a do gry po kontuzji kolana powróci Wojciech Żurawski ostrowianie będą mieć spory handicap nad rywalem, ale nie wolno zapominać, że koszykówka to sport piekielnie nieprzewidywalny, gdzie wydarzyć się może dosłownie wszystko.

- W drużynie, mimo dwóch przegranych meczów, które zresztą rozstrzygnęły się w ostatnich sekundach, jest dużo pozytywnej energii. Na spotkanie z Pruszkowem wychodzimy z myślą o zwycięstwie. Tylko takie rozwiązanie wchodzi w grę. Chcemy dobrze zaprezentować się przed ostrowskimi kibicami, którzy na pewno licznie zapełnią halę w sobotni wieczór - dodaje na koniec 23-letni Dymek.

Stal Ostrów Wielkopolski - Znicz Pruszków, sobota, 18:30, w hali przy ulicy Kusocińskiego. 

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: