Pojedynek we Wrocławiu rozpoczął się pod dyktando WKK. Podopieczni trenera Pawła Turkiewicza lepiej weszli w mecz i przez ponad 2 minuty nie pozwolili zdobyć punktów gościom z Łańcuta. Dobrą partię rozgrywał Łukasz Diduszko, który jest od początku rozgrywek najjaśniejszą postacią drużyny z Wrocławia. Zawodnicy Sokoła doszli do głosu za sprawą punktów Macieja Klimy i niezawodnego Łukasza Pacochy jednak to było za mało na dobrze dysponowaną ekipę z Wrocławia, która po dwóch skutecznych akcjach Jarosława Trojana zakończyła kwartę prowadzeniem 21:16.
Druga odsłona to dobra gra podkoszowych z obu stron. Na punkty wspomnianego już starszego z braci Diduszko i Pawła Bochenkiewicza odpowiadał skutecznie Tomasz Pisarczyk. To właśnie za sprawą dobrej gry Pisarczyka i skutecznemu egzekwowaniu rzutów wolnych ekipa Sokoła wyszła na prowadzenie, ale gospodarze szybko odpowiedzieli dwoma celnymi trójkami trafionymi przez Jakuba Koelnera i Rafała Niesobskiego. Gra utrzymywała się w okolicach remisu, ale skuteczne akcje punktowe w końcówce kwarty WKK znów dały gospodarzom nieznacznie prowadzenie 35:32 przed drugą częścią gry.
Trzecia kwarta to już popisy Damiana Pielocha, który w pojedynkę starał się rozstrzelać WKK. Obie ekipy nie przebierały w środkach i stąd sporo fauli w tym fragmencie gry. Zespoły grały praktycznie kosz za kosz. Wrocławska drużyna nie mogła znaleźć recepty na będącego w transie Pielocha, ale na szczęście dla WKK trafiał tylko on. Gospodarze skutecznie egzekwowali rzuty wolne i na ostatnią kwartę obie ekipy schodziły przy remisie 47:47.
Zanosiło się znów na nerwową końcówkę, jakie lubi w sezonie pierwszoligowym fundować swoim kibicom zespół WKK. Trener Turkiewicz w ostatniej odsłonie desygnował do gry siedemnastoletniego Igora Wadowskiego, który odpłacił się niezłymi akcjami i w efekcie punktami dla wrocławian. Drugi bieg jednak włączył Łukasz Pacocha i Sokół znów grał kosz za kosz. Nieźle w defensywie spisywał się Pisarczyk, który aż sześciokrotnie blokował pod koszami zawodników z Wrocławia. Bardzo ważną trójkę w połowie kwarty trafił Koelner, ale Pacocha i Pisarczyk nie pozwolili odskoczyć gospodarzom. Wtedy sprawy w swoje ręce znów wziął Koelner, który najpierw trafił za dwa, a po chwili dorzucił znów celną trójkę oraz skutecznie egzekwował wolne i zapewnił WKK drugą wygraną w tym sezonie.
WKK Wrocław - PTG Sokół Łańcut 71:64 (21:16, 14:16, 12:15, 24:17)
WKK: Koelner 15 (3x3), Łukasz Diduszko 14 (1x3), Bartosz Diduszko 6, Trojan 6, Grzeliński 5, Kolowca 5, Niesobski 5 (1x3), Leńczuk 4, Wadowski 4, Łopatka 3, Bochenkiewicz 2, Szpyrka 2.
PTG Sokół: Pieloch 16 (2x3), Pacocha 14 (1x3), Pisarczyk 13, Klima 12, Baran 4, Fortuna 2, Gawrzydek 2, Balawender 1.