Pierwsze zwycięstwo Akademiczek - relacja z meczu KSSSE AZS PWSZ - Widzew Łódź

Gorzowskie Akademiczki wygrały w tym sezonie po raz pierwszy. Gorycz kolejnej porażki musiały przełknąć koszykarki Widzewa Łódź. Gospodynie do sukcesu poprowadziła Chineze Nwagbo (35 pkt, 18 zb.).

To spotkanie nie było łatwe dla gospodyń. Przede wszystkim z powodu urazów podstawowych graczy. Po meczu z Wisłą sezon zakończyła Andrea Riley, a kontuzji stawu skokowego doznała Izabela Piekarska. Te problemy spowodowały, że trener Dariusz Maciejewski miał sporo pracy przed meczem z łódzkim Widzewem. W składzie pojawiły się kolejne młode Akademiczki.

Już na początku spotkania Chineze Nwagbo pokazała, że to ona będzie decydowała o ofensywnej grze KSSSE AZS PWSZ Gorzów. Dobrze od pierwszych minut prezentowała się także Magdalena Losi. Do tej dwójki dołączyła Taber Spani i ten tercet miał poprowadzić gorzowianki do pierwszego zwycięstwa.

W połowie drugiej kwarty to jednak przyjezdne wyszły na prowadzenie, które zaczęły powiększać. Odpowiedzialność za zdobywanie punktów na swoje barki wzięła Olivia Tomiałowicz. Wspierały ją Aleksandra Pawlak i Alicja Bednarek. Łodzianki do przerwy prowadziły w Gorzowie 45:38.

Po przerwie Akademiczki cały czas odrabiały straty. Od stanu 43:52 udało się gospodyniom doprowadzić do remisu 52:52, dzięki grze Nwagbo oraz Losi w ataku. Gorzowianki jednak nie zdołały odzyskać prowadzenia i po trzeciej kwarcie przyjezdne prowadziły 64:61.

Ostatnie dziesięć minut to jednak popis gry zawodniczek prowadzonych przez Dariusza Maciejewskiego. Poza wspomnianymi liderkami KSSSE AZS PWSZ w ataku bardzo dobrze zagrała także Katarzyna Jaworska, która odciążała Nwagbo. Jej siostra, Beata, prezentowała się natomiast skutecznie w obronie. Gorzowianki w ostatniej kwarcie pokazały jak gra prawdziwa drużyna i po końcowej syrenie to właśnie Akademiczki mogły cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w tym meczu.

"Chinny" Nwagbo w całym spotkaniu zdobyła 35 punktów, zbierając przy tym 18 piłek. - Myślę, że w dużej mierze zaważyły zbiórki. Nie da się wygrać spotkania, gdy nie zbiera się piłek. Przede wszystkim umiejętności Chineze zaważyły na tym, że przegraliśmy walkę na tablicach - mówił po meczu Janusz Wierzbicki, trener łodzianek. - Wiedziałem, że będzie to trudny mecz. Widać to było szczególnie w pierwszej połowie. Robiliśmy proste błędy, przeciwnik zdobywał łatwe punkty. Po przerwie impuls w defensywie dała Beata Jaworska, a w ataku Kasia Jaworska. To nam bardzo pomogło - podsumował trener Dariusz Maciejewski.

KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. - Widzew Łódź 85:70 (18:16,20:29,23:19,24:6)

KSSSE AZS: Nwagbo 35 (18 zb.), Losi 17, Spani 15, K. Jaworska 13 (10 zb.), Trębicka 5, Dźwigalska 0 (10 zb.), Kopciuch 0, B. Jaworska 0, Szajtauer 0

Widzew: Tomiałowicz 23, Pawlak 16, Bednarek 14, Dziwińska 7, Crook 6, Rzeźnik 2, Paranowska 2, Zapart 0

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: