Bartosz Diduszko: Tęsknię za ekstraklasą

Bartosz Diduszko jest jednym z liderów beniaminka z Wrocławia. Skrzydłowy WKK przyznaje, że tęskni za parkietami TBL i ma nadzieję, że szybko tam wróci.

Mateusz Zborowski
Mateusz Zborowski
Bartosz Diduszko był jednym z ojców sukcesu WKK. To on liderował zespołowi, który wywalczył awans na zaplecze TBL. Teraz jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników w składzie beniaminka, a także po raz pierwszy w karierze ma okazję grać w jednym klubie ze swoim bratem Łukaszem. - Jestem bardzo zadowolony, że w końcu mogę grać razem z bratem w jednej drużynie na poziomie seniorskim. Na pewno wpływa to na mnie motywująco - przyznaje młodszy z braci Diduszko. Obaj mają być filarami zespołu WKK w pierwszej lidze, w której wrocławianie mają po trzech kolejkach bilans 2:1.
Bartosz Diduszko tęskni za ekstraklasowymi parkietami Bartosz Diduszko tęskni za ekstraklasowymi parkietami
- Poziom pierwszoligowy na pewno jest wyższy niż w drugiej lidze. Gra jest bardziej fizyczna i jest więcej doświadczonych zawodników - stwierdza zawodnik WKK, który ostatni raz w I lidze grał w sezonie 2005/06 jeszcze w barwach ekipy z Czeladzi. - Myślę, że po tych 3 kolejkach pokazaliśmy, iż jesteśmy w stanie rywalizować z drużynami na poziomie pierwszoligowym i w każdym meczu starać się grać o zwycięstwo - dodaje Diduszko. Starszy z braci, Łukasz wzmocnił drużynę WKK po tym jak wywalczył awans do TBL z innym wrocławskim zespołem - Śląskiem. Teraz obaj chcą prowadzić wrocławską ekipę do jak największej ilości zwycięstw na zapleczu ekstraklasy. - Chciałbym z WKK wygrywać każdy kolejny mecz, taki jest cel - przyznaje Bartosz Diduszko.

Młodszy z braci liczy na to, że będzie miał szansę ponownie zagrać na parkietach TBL, gdzie dwa sezony temu występował w Śląsku Wrocław, ale tym Przemysława  Koelnera- Jasne ze tęsknię za TBL, a fakt, że w niej nie gram motywuje mnie do ciężkiej pracy, żeby tam jeszcze wrócić - kończy młodszy z braci Diduszko.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×