Wielu wypisuje bzdury na nasz temat - rozmowa z Krzysztofem Krajniewskim, graczem Stabill Jeziora Tarnobrzeg

- Niektórzy "eksperci" wnioskują po sparingach, czy statystykach po pierwszej kolejce, że nasza gra opierać się będzie tylko na Amerykanach, a Polacy mają tylko pomagać. To bzdura - mówi Krajniewski.

[b]

Bartosz Półrolniczak: Jak oceniasz pierwszy mecz sezonu przeciwko Rosie Radom? Mimo problemów z rozgrywającymi była szansa odnieść zwycięstwo?
Krzysztof Krajniewski[/b]

:W meczu z Rosą Radom zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie. O zwycięstwie zadecydowały drobne niuanse. Można powiedzieć, że drużyna  gospodarzy miała więcej szczęścia, trafiając choćby rzut z połowy boiska na koniec pierwszej połowy. W naszym zespole zabrakło Cheissona Allena. Jest to bardzo dobry rozgrywający, dużo widzi, fajnie pracuje w defensywie. Kto wie, jakby to wyglądało, gdyby zagrał on z nami.

Byłeś najlepszym Polakiem w rotacji trenera Marca, jesteś ze swojej postawy zadowolony?
-

Myślę, że mój występ nie był najgorszy. Oczywiście zdarzyło się kilka błędów i niecelnych rzutów, ale starałem się to nadrobić jak najlepiej potrafię w obronie.

Okres przygotowawczy był dla was ciężki. Pierwszy mecz sezonu to zawsze nutka niepewności. W waszym przypadku ta niepewność była chyba jeszcze większa.
-

Okres przygotowawczy poza turniejem w Tarnobrzegu nie był zbyt udany dla nas. Turniej w naszym mieście był tym jedynym, w którym graliśmy w pełnym składzie. W kolejnych dwóch memoriałach graliśmy praktycznie w ósemkę. Kilku zawodników doznało urazów, nasza gra nie była poukładana. Teraz gdy trenujemy już całą drużyną jesteśmy świadomi swojej wartości, czujemy się pewniej i mamy nadzieję, że nie zawiedziemy naszych kibiców.

W meczu otwierającym sezon mieliście duże wsparcie ze strony swoich kibiców, jak oceniasz atmosferę panującą na meczu w Radomiu? Było to dla was ważne?
-

Zdecydowanie tak. Do Radomia przyjechała spora grupa tarnobrzeskich kibiców. Atmosfera była naprawdę bardzo fajna, dobrze nas dopingowali, czuliśmy się jakbyśmy grali u siebie, za co bardzo im dziękuję i mam nadzieję, że będą z nami zawsze.

To twój drugi sezon w PLK, wydaje się, że twoja rola w drużynie też będzie większa. Debiut był dla ciebie ciężki, także z powodu kontuzji. Teraz te doświadczenia sprawią, że będziesz w pewien sposób silniejszy i będzie ci łatwiej?
-

Dokładnie, to mój drugi sezon w PLK. Poprzedni mimo kontuzji na pewno nie był stracony. Zdobyłem sporo doświadczenia, poznałem trochę tego ekstraklasowego świata i uważam, że pomoże mi to bardzo w tym sezonie. Poznałem style i zagrania wielu zawodników, przeciwko którym nie było mi dane grać np. w 1 lidze, wiem jakie kto ma mocne i słabe strony. To jest bardzo pomocne w pojedynkach ligowych.

Krzysztof Krajniewski jest ważnym zawodnikiem w rotacji trenera Leszka Marca
Krzysztof Krajniewski jest ważnym zawodnikiem w rotacji trenera Leszka Marca

W niedzielę zagracie pierwszy raz przed własną publicznością. Jaka jest atmosfera w drużynie po porażce w Radomiu, z jakim nastawieniem wyjdziecie na spotkanie ze Śląskiem?
-

Atmosfera przed meczem ze Śląskiem jest bardzo dobra. Każdy z nas jest bardzo zmotywowany, cały tydzień ciężko pracowaliśmy. Jesteśmy nastawieni na wygraną. Damy z siebie wszystko. Gramy przed własną publicznością, nie możemy jej zawieźć. Chcemy zrekompensować im porażkę z Radomia.

Jest jakiś element, który po ostatnim meczu trzeba szczególnie poprawić?
-

Głównym aspektem, który trzeba poprawić jest defensywa. Od tego wszystko się zaczyna, łatwiej się później gra w ataku. Musimy także skupić się na zastawianiu. Nie możemy pozwolić, żeby drużyna z Wrocławia miała szansę zdobyć punkty z ponowienia akcji.

Jeszcze przed startem rozgrywek okazało się, że w drużynie zostanie jednak Nicchaeus Doaks. Jak teraz oceniasz ten zespół jako całość, jest większy potencjał niż w poprzednim sezonie?
-

"Niki" jest bardzo dobrym graczem, jest bardzo skoczny, waleczny na deskach, ma także dobry rzut. Jest do duże wzmocnienie pod koszem dla naszej drużyny. Zespół jako całość ma bardzo duży potencjał i uważam, że jest lepszy niż w poprzednim sezonie. Część Polaków przedłużyła kontrakty, nie było tak, że cały skład został budowany od początku a to kolejny plus. Nieźle wyglądamy pod koszem, mamy lepszych obrońców niż rok temu. Niektórzy „eksperci” wnioskują po sparingach, czy statystykach po pierwszej kolejce, że nasza gra opierać się będzie tylko na Amerykanach, a Polacy mają jedynie pomagać. To bzdura. Gdy wróci Allen, będzie większa rotacja i większa świeżość, każdy bez wyjątku wnosi coś do gry. Udowodnimy, że potrafimy grać drużynowo, a nie opieramy się na indywidualnych zagraniach.

Jak układa się współpraca z trenerem Leszkiem Marcem? Jakbyś porównał go z Dariuszem Szczubiałem?

- Współpraca z trenerem Marcem układa się dobrze. Przywiązuje on dużą uwagę do poprawy naszej techniki indywidualnej. Kładzie spory nacisk na obronę. Obu szkoleniowców łączy to, że preferują szybką koszykówkę.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (0)