Linas Lekavicius: Dajcie mi trochę czasu, a pokaże co umiem

Lekavicius w ostatnią niedzielę zadebiutował w barwach Polpharmy Starogard Gdański. Litwin nie był zadowolony ze swojego występu, ale apelował także do kibiców, żeby nie ocenili go po jednym meczu.

4 punkty oraz 8 asyst - taki dorobek uzbierał w niedzielnym meczu przeciwko Rosie Radom Linas Lekavicius. Litwin starał się przede wszystkim kreować pozycje kolegom, a raczej mniej skupiał się na własnej zdobyczy punktowej. Po meczu gracz nie chciał wyciągał wielkich wniosków ze swojej gry. - Potrzebuję czasu na to, żeby wkomponować się w zespół. To proces, który musi trochę potrwać. Muszę poznać lepiej chłopaków z drużyny i wiedzieć, jakie są atuty i wady każdego z nich. Wówczas znacznie łatwiej jest mi rozgrywać i prowadzić drużynę. Ogólnie mój występ nie były aż taki zły, ale do ideału brakowało bardzo dużo - zaznaczał Lekavicius.

W swoim poprzednim klubie - w Surgucie (na zapleczu rosyjskiej ekstraklasy) notował średnio 11,7 punktu, 4,9 asysty oraz 6,1 zbiórki na mecz. Zostałby w tym klubie, gdyby nie problemy finansowe. We wrześniu został "na lodzie", po tym jak sponsor się wycofał. Przez dwa tygodnie był wolnym zawodnikiem, co odbiło się nieco na jego przygotowaniu fizycznym do sezonu.

- Faktycznie nie jestem przygotowany w 100 procentach do rozgrywek. Potrzebuję jeszcze trochę czasu. Dajcie mi trochę czasu, a pokaże co umiem. Jestem na etapie poznawania drużyny, może w niedzielę będzie lepiej? - zastanawia się Litwin.

W niedzielę starogardzianie grają na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (0)