Mindaugas Budzinauskas (trener Polpharmy): Gratulacje dla Śląska, który zagrał dzisiaj dobrą koszykówkę. Muszę przyznać, że zaskoczył nas nowy zawodnik w w tej ekipie, Nikola Malasević. Nie przypuszczaliśmy, że może być kluczowym graczem swojego zespołu, który zaważy na wyniku, zrobi różnicę. A jednak. My z kolei byliśmy dzisiaj zdecydowanie za mało agresywni w obronie, zwłaszcza w drugiej kwarcie, i w części trzeciej. Później próbowaliśmy jeszcze wrócić do gry, szarpać w obronie, odrobiliśmy straty do siedmiu "oczek", ale było to za mało, aby pokonać dzisiaj gospodarzy.
Bartosz Sarzało (zawodnik Polpharmy): Z przykrością muszę stwierdzić, że w tym spotkaniu zagraliśmy "odcinkami", to znaczy mieliśmy dobre fragmenty w swojej grze, ale nie było to wszystko płynne. Jak wiadomo, w koszykówce wygrywa ten, kto ma bardziej równą formę i punktuje regularnie, a to się nam dzisiaj nie udało. Zatrzymała nas obrona strefowa Śląska i nad tym na pewno musimy trochę popracować, ale też przede wszystkim na tym, aby trafiać do kosza z czystych pozycji, wykorzystywać je.
Milivoje Lazic (trener Śląska): Jestem bardzo zadowolony z dwudziestu minut, które dzisiaj zagraliśmy, a mianowicie drugiej i czwartej kwarty. Jeżeli częściej będziemy powtarzać takie fragmenty albo utrzymamy podobny poziom przez całe spotkania, wierzę że mamy szansę zawojować tę ligę. Musimy się jednakże uzbroić w cierpliwość, bo ten zespół wciąż potrzebuje czasu. Widzę na treningach, jak moi zawodnicy się rozkręcają i wierzę, że będziemy lepsi z meczu na mecz. Bardzo dziękuję kibicom, którzy tak tłumnie dzisiaj się stawili mimo tego, że ostatnio zagraliśmy u siebie tak słabo przeciwko Anwilowi.
Nikola Malasević (gracz Śląska): Bardzo solidnie przygotowaliśmy się do tego spotkania i to jest dla nas bardzo ważne zwycięstwo, bo wreszcie wygraliśmy przed własną publicznością. Ja też miałem okazję zadebiutować tutaj i bardzo dziękuję wszystkim kibicom, którzy dzisiaj przyszli. Czuliśmy ich energię na boisku, graliśmy widowiskowo i ten doping nas dzisiaj poniósł.