Niespodzianki nie było. Relacja z meczu Big Star Tychy - Resovia Rzeszów 87:58

Większość obserwatorów koszykówki na poziomie I ligi typowało spokojną wygraną drużyny Big Star Tychy. W zwycięstwo Resovii wierzyli chyba tylko rzeszowscy kibice i zawodnicy, choć ta wiara zapewne szybko została rozmyta. Już po pierwszej kwarcie wiadomo było że ten pojedynek może wygrać tylko drużyna gospodarzy.

Norbert Namejski
Norbert Namejski

W pierwszej odsłonie spotkania oglądaliśmy najlepszą koszykówkę w wykonaniu tyskiej drużyny w tym spotkaniu. Gra w pełnym skupieniu, szybko objęte prowadzenie, dobra obrona i skuteczność w ataku - to pozwoliło, by po pierwszej odsłonie odskoczyć już na 11 punktów. Rzeszowianie w tej kwarcie wyglądali na bardzo zagubionych co zdecydowanie ułatwiało zadanie tyszanom.

Przerwa między kwartami nie wystarczyła, by trener gości mógł odpowiednio zmobilizować zawodników. W drugiej części spotkania gra wyglądała bardzo podobnie. Na deskach brylował Tomasz Bzdyra w ataku zaś Damian Kulig i Łukasz Pacocha, i na przerwę do szatni Big Star Tychy schodził z 18 - sto punktową przewagą.

W drugiej części spotkania widać było że tyszanie grają już na pełnym luzie, zaś goście wyszli w końcu z większą wolą walki i determinacją co pozwoliło w pierwszej fazie spotkania na dość wyrównany pojedynek. Jednak po chwili wszystko wróciło do normy, a przewaga momentami sięgała nawet 40 pkt.

W czwartej kwarcie przez pierwsze 4 minuty nic na boisku się nie zmieniło, dobra gra tyskiej ekipy, która jednak nie była pozbawiona głupich strat spowodowanych raczej brakiem koncentracji aniżeli umiejętnościami Resovii. Po wspomnianych 4 minutach na boisku pojawiła się tyska młodzież. W drużynie Big Star na boisku jednocześnie pojawiło się pięciu zawodników z opaskami - Piotr Pustelnik z opaską kapitana i czterech młodzieżowców z biało-czerwonymi opaskami: Mateusz Pycia, Wojciech Wojsz, Łukasz Mikuła i Mariusz Markowicz. Pierwszych trzech zawodników w tym momencie zadebiutowało na parkietach I ligi, a Pycia zdobył swoje pierwsze punkty na tym szczeblu rozgrywek. Trener gości również wykorzystał ten fragment spotkania na ogrywanie młodzieży i na boisku w pewnym momencie było dziewięciu młodzieżowców. Ta kwarta zakończyła się wynikiem remisowym, a całe spotkanie 87:58 dla Big Star Tychy.

- W tym spotkaniu spotkały się dwie różne drużyny. My gramy o zupełnie inne cele niż nasz dzisiejszy rywal. Takie mecze jednak również są ważne i potrzebne. Można przy okazji poćwiczyć sobie różne warianty taktyczne, co powinno zaowocować w przyszłości. Okazję do zaprezentowania się tyskiej publiczności otrzymali również przy okazji nasi młodzieżowcy. Widać, że forma drużyny cały czas rośnie i mam nadzieję że pójdzie jeszcze w górę – powiedział po meczu trener gospodarzy Tomasz Służałek.

Big Star Tychy – Resovia Rzeszów – 87:58 (29:18, 21:14, 22:11, 15:15)

Punkty zdobywali:

Big Star Tychy: Kulig 20, Pacocha 18 (2), Bzdyra 12, Frankowski 12 (2), Markowicz 9, Pustelnik 5 (1), Mielczarek 5, Olczak 4, Pycia 2, Mikuła 0, Zmarlak 0, Wojsz 0.

Resovia Rzeszów: Małecki 12 (1), Babiarz 10, Rynkiewicz 9 (1), Włodarczyk 8, Biela 7 (1), Młynarski 6 (1), Doliński 4, Serwoński 2, Gorczyca 0, Winiarski 0, Dworak 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×