W sobotę koszykarze MKS-u podejmowali Polfarmex Kutno, który pokonali po emocjonującej batalii. Swój drugi mecz po powrocie po kontuzji rozegrał Michał Wołoszyn, który był najlepiej punktującym w szeregach dąbrowskiej drużyny. Sztab trenerski mógłby być w pełni zadowolony, gdyby nie uraz innego zawodnika - Grzegorza Małeckiego.
W jednej z ostatnich akcji pierwszej połowy po zderzeniu z rywalem na parkiet upadł Małecki, który zszedł z boiska o własnych siłach, ale trzymał się za biodro z widocznym grymasem bólu na twarzy. Rzucającym od razu zajął się fizjoterapeuta MKS-u, a potem ratownicy medyczni obecni na spotkaniu. Małecki po rozpoczęciu trzeciej kwarty został odwieziony do szpitala.
- Mam nadzieję, że nie doznał on żadnego poważnego urazu wewnętrznego. Został on sfaulowany pod koniec pierwszej połowy, panowie sędziowie jeszcze mu odgwizdali przewinienie techniczne, bo coś tam im odburknął, gdyż był brutalnie sfaulowany, może niechcący rywal go sfaulował, ale wyglądało to bardzo groźnie. W efekcie wylądował on w szpitalu. Mam nadzieję, że nic złego się nie stało - przekazał na gorąco tuż po zakończeniu spotkania trener MKS-u Wojciech Wieczorek.
Ostateczna diagnoza będzie znana po przejściu przez Małeckiego wszystkich niezbędnych badań.
Możemy odetchnąć z ulgą, Grzesiek Małecki jest "tylko" poobijany i na
szczęście cały upadek zakończy się na kilku siniakach." Pozdrawiam :) Czytaj całość