Dramaturgii i walki nie zabrakło - relacja z meczu MKS Dąbrowa Górnicza - Polfarmex Kutno

Spotkanie zapowiadane jako hit kolejki nie zawiodło pod względem dramaturgii i poziomu emocji. Ze zwycięstwa mogli cieszyć się dąbrowianie, którzy w czwartej kwarcie wrzucili wyższy bieg.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Mimo że pierwsze punkty w meczu padły łupem gości po przechwycie i indywidualnej akcji Norberta Kulona, to potem na parkiecie przeważali dąbrowianie (6:2). Obie drużyny grały dobrze w obronie, a kutnianie zaczęli trafiać, czego efektem było objęcie prowadzenia (6:10). W niektórych akcjach Zagłębiaków było za dużo nerwowości, natomiast przyjezdni złapali odpowiedni rytm gry i to oni dyktowali tempo gry. Premierową kwartę wygrali goście 19:13, a na początku drugiej odsłony wręcz zmiażdżyli przeciwników, zdobywając sześć punktów w serii w ciągu 48 sekund.

Kutnianie dobrze grali w obronie, co pomagało im w utrzymywaniu kilku punktów prowadzenia, po szybkiej kontrze rozpoczętej przez Marcina Piechowicza i wykończonej przez Michała Wołoszyna zmalało ono do jednego "oczka", a już 33 sekundy później Piotr Zieliński dał MKS-owi przewagę (38:37). Po zamieszaniu pod koszem gości, w którym najlepiej odnalazł się Mateusz Bartosz, Polfarmex prowadził 41:38.

W jednej z ostatnich akcji pierwszej połowy po zderzeniu z rywalem na parkiet upadł Grzegorz Małecki, który doznał urazu.

Od powrotu na boisko walka była zacięta, a wynik oscylował w okolicach remisu. Po celnej trójce Wołoszyna dąbrowianie prowadzili już różnicą pięciu punktów. Każda udana akcja napędzała gospodarzy. Przed ostatnią kwartą na tablicy wyników widniał remis 65:65.

Czwarta odsłona rozpoczęła się od wsadu Wojciecha Glabasa, po czym dąbrowianie zanotowali punktową serię, której przyjezdni nie byli w stanie przerwać (77:67). Udało im się to dopiero na 5,5 minuty przed końcem kwarty za sprawą trójki Huberta Mazura. Kutnianie obudzili się i wrócili do swojej dobrej gry, dzięki czemu ostatnie cztery minuty były niezwykle emocjonujące. Ostatecznie MKS triumfował 90:83

Michał Wołoszyn, który zagrał swoje drugie spotkanie po powrocie po kontuzji uda nie rozpoczął meczu w wyjściowym składzie, mimo to spędził na parkiecie blisko 31 minut i był najlepszym punktującym w dąbrowskiej drużynie, za co dostał nagrodę dla najlepszego zawodnika MKS-u.

MKS Dąbrowa Górnicza - Polfarmex Kutno 90:83 (13:19, 25:22, 27:24, 25:18)

MKS: Wołoszyn 21 (3x3 pkt), Szymański 16 (11 zb), Dziemba 12, Zieliński 10, Zmarlak 9, Piechowicz 6, Maj 6, Wróbel 5, Wieczorek 3, Małecki 2.

Polfarmex: Jakóbczyk 21, Kulon 12, Glabas 12, Dłuski 10, Bartosz 8, Mazur 7, Pabian 6, Garbacz 5, Sikora 2, Rduch 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×