Kontuzja Dusana Katnicia

Tylko kwadrans spędził na parkiecie w meczu z AZS Koszalin Dusan Katnić. Serb nabawił się kontuzji kolana, choć po meczu sam stwierdził, że uraz nie wydaje mu się poważny.

W połowie drugiej kwarty, Dusan Katnić minął swojego rywala, ale po chwili nadział się na wystawione biodro innego zawodnika AZS Koszalin, Artura Mielczarka. Konsekwencją tego na placu gry już się nie pojawił, oglądając drugą część pojedynku z okładem z lodu na kolanie.

I choć uraz wyglądał bardzo groźnie (Katnić nie był w stanie sam dojść do ławki rezerwowych), to jednak już po meczu Serb wyszedł z szatni o własnych siłach.

- Gdyby było coś poważnego, to prawdopodobnie bym nie mógł iść sam, a jednak idę, więc może nie będzie tak źle. W pierwszej chwili wydawało mi się, że to nie będzie lekki uraz, ale teraz, już po meczu, sądzę, że to niekoniecznie musi być coś poważnego. Mam nadzieję, że nie będzie, bo bardzo chciałbym zagrać już w najbliższym meczu, jak nie pucharowym, to ligowym. Wszystko będzie jasne po badaniach - mówi Katnić.

Bez niego na parkiecie, włocławianie byli jeszcze w stanie obronić prowadzenie przed przerwą (42:31), a następnie utrzymywali kilkupunktową zaliczkę niemalże do samego końca. Niemalże, bowiem ostatnie słowo należało do gospodarzy.

- Bardzo żałuję tego meczu. Może gdybym mógł grać, odciążyłbym chłopaków, przecież żaden z nich nie jest typowym rozgrywającym. Jakś wielki pech nas spotyka, ale mam nadzieję, że to już jest koniec - dodaje Serb.

Przypomnijmy, że przed tygodniem urazu kolana nabawił się Paul Graham (nie zagra około 3-4 miesiące), a cały czas kontuzję stawu skokowego leczy Piotr Pamuła.

Dusan Katnić - kolejny na liście kontuzjowanych w Anwilu
Dusan Katnić - kolejny na liście kontuzjowanych w Anwilu

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas

Komentarze (2)
avatar
CzarnyAZS
11.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Tak, jest. Każdemu coś dolega:) 
luksin
11.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda tej jak i wczesniejszych kontuzji ale takie juz jest zycie i trzeba walczyc;)