Po raz drugi z rzędu gdynianie fatalnie weszli w mecz. W poprzedniej kolejce w spotkaniu z Polpharmą po pierwszej połowie przegrywali 22:42, z kolei w niedzielę z Kotwicą Kołobrzeg 30:49. - Kotwica zagrała naprawdę dobre zawody. Przeciwnik zagrał na bardzo wysokiej skuteczności w ataku, szczególnie w pierwszej połowie. Do tego mieli jeszcze 7 ofensywnych zbiórek, a my dołożyliśmy 10 strat. O wyniku meczu zdecydowało właśnie pierwsze 20 minut - podkreślał po meczu trener David Dedek.
Asseco w drugiej połowie ruszyło do odrabiania strat, ale gdynianom po prostu zabrakło czasu. - W drugiej połowie zagraliśmy lepiej i byliśmy bardziej skuteczni. Po zmianie stron popełniliśmy tylko 5 strat. Dzięki temu wróciliśmy gry. Pod koniec trójka Arabasa ustawiła wynik - dodawał słoweński opiekun Asseco, który zapowiedział przy okazji, że w drużynie zajdą zmiany w pierwszej piątce. Być może nastąpią one już w środowym meczu Intermarche Basket Cup z Anwilem Włocławek.
- Nie może być tak, że po raz kolejny wchodzimy w mecz na zbyt małej intensywności. W kolejnym meczu na pewno nastąpią zmiany w pierwszej piątce. Rezerwowi podciągnęli nam wynik i na pewno zasługują na większy udział w grze - podkreślał trener Dedek.
Na uwagę szczególnie zasługuje postawa A.J. Waltona, który oprócz 18 punktów, miał także 9 asyst. Z ławki dobre zmiany dali także Fedor Dmitriev (12 oczek) oraz Maksim Kovacević (10 punktów).