W niedzielę informowaliśmy o tym, że Michał Ignerski nie będzie dłużej grał w Virtusie Rzym. Wszystko przez to, że Bobby Jones otrzymał afrykański paszport i działacze klubu z Wiecznego Miasta zdecydowali się rozstać z reprezentantem Polski.
Dla zawodnika jest to trudna sytuacja, ponieważ sezon jest już w trakcie i znalezienie klubu nie jest takie łatwe. Gracz podkreślał ostatnio, że kilka klubów wyraziło chęć zatrudnienia. Zapytaliśmy zawodnika, czy w tym gronie jest także mistrz Polski - Stelmet Zielona Góra. - Stelmet? To otwarta karta - powiedział nam Ignerski.
Sytuacja jest o tyle ciekawsza, że przed sezonem działacze Stelmetu zbytnio nie wyrażali chęci zatrudnienia tego zawodnika, o czym wspominał na naszych łamach sam Ignerski. - Ze Stelmetem mógłby być to nawet jeden dzień, ale aby jednak się z kimś dogadać to najpierw trzeba konkretnie rozmawiać... - mówił reprezentant Polski. Czy teraz obie strony dojdą do porozumienia?
W poniedziałkowym spotkaniu Stelmetu Zielona Góra ani minuty nie zagrał David Barlow, który de facto występuje na pozycji Ignerskiego. Australijczyk od początku sezonu nie przekonuje i wydaje się, że jego pozycja w klubie nie jest zbyt mocna. Warto przypomnieć, że klub od ponad miesiąca próbuje rozwiązać umowy z Richardem Thomasem Guinnem oraz Russellem Robinsonem.