Wywalczyć pierwszą wygraną - zapowiedź meczu BK IMOS Brno - Wisła Can Pack Kraków

Po zwycięstwie nad CCC Polkowice Białą Gwiazdę czeka kolejne wyzwanie, a konkretnie rozgrywki Euroligi, gdzie nie zdobyła jeszcze kompletu punktów.

Przed tygodniem dość niespodziewanie silniejszy okazał się Rivas Ecopolis Madryt. Tamta porażka o tyle boli, że wiślaczki dysponowały silniejszym składem i do przerwy kontrolowały boiskowe wydarzenia. Potem jednak dał o sobie znać dobrze im znany mankament, mianowicie przestój efektem czego wszystkie starania wzięły w łeb. - Zdajemy sobie sprawę, że spotkanie nie toczyło się wedle poczynionych założeń. Teoretycznie sprawy miały przybrać zupełnie inny kierunek. Los najwyraźniej chciał inaczej. Popełniłyśmy za dużo błędów. Pozwoliłyśmy oponentowi zdobyć aż piętnaście punktów pod rząd. Zabił nas w ten sposób. Wcześniej defensywa funkcjonowała znacznie lepiej - wspomina Jantel Lavender.

Niemniej potyczka przeciw mistrzyniom Polski pokazała, że wahań można się wyzbyć. Poza dosłownie paroma słabszymi momentami krakowianki zachowały mniej więcej równy poziom co bez wątpienia zaważyło na triumfie. - To trochę jak z dziećmi w szkole. Program lekcyjny nigdy nie jest realizowany idealnie przez 45 minut. Każdy człowiek tak ma. Sztuka polega właśnie na tym, by najpierw złapać szczytowy pułap i go podtrzymać. Starcie nie trwa chwili. Składają się tutaj momenty walki, przerw, które notabene niekiedy wybijają z rytmu. Istotne zatem, by trener umiał pomóc, zareagować gdy tego wymagają okoliczności - uważa Justyna Żurowska.

Dodatkowo sztab szkoleniowy będzie miał znów do dyspozycji pełny skład razem z Allie Quigley i Erin Phillips, dzięki czemu przynajmniej jeśli chodzi o ogólną rotację problemy nie powinny wystąpić. Bez wątpienia absencja tej drugiej przy okazji minionej środy dała się we znaki. Jeśliby wspomogła team to kto wie czy Wisła nie uzyskałaby pełnej puli. Tyle że przeszłości nikt nie zdoła już odmienić.

Ekipa Białej Gwiazdy podobnie jak jej najbliższy przeciwnik przegrała swój pierwszy mecz w Eurolidze
Ekipa Białej Gwiazdy podobnie jak jej najbliższy przeciwnik przegrała swój pierwszy mecz w Eurolidze

Jej najbliższy rywal również ostatnio poległ choć początek zapowiadał bardziej optymistyczny scenariusz. Dopiero zmiana stron diametralnie odmieniła oblicze konfrontacji i po końcowej syrenie cieszyły się jedynie przedstawicielki węgierskiego Sopronu. Mimo tego tamten bój dostarczył materiału do analizy.

Szczególnie dobrze wypadła wtedy Alena Hanusova. Mierząca 191 cm zawodniczka zdobyła 27 punktów stanowiąc absolutnie najważniejszą postać drużyny. Nie posiada ona fakt faktem większego doświadczenia, gdyż ma dopiero 22 lata, ale doskonale robi użytek ze swoich niemałych umiejętności.

Podobnie asysty defensorem wymaga inna skrzydłowa, Tereza Peckova. Reprezentantka Czech zwykle wykonuje kawał pożytecznej pracy i trener raczej obdarza ją sporym zaufaniem, dlatego o lekceważącym podejściu nie ma prawa nawet być mowy.

Wspomnieć warto też o Ashley Key. Legitymująca się szwedzkim paszportem obwodowa jeżeli tylko złapie właściwy sobie rytm jest w stanie seryjnie "dziurawić" kosz z dystansu, co zresztą udowodniła na czerwcowych mistrzostwach Europy.

Początek meczu w środę o godzinie 18. Transmisję internetową przeprowadzi basketbal.tvcom.cz

Komentarze (1)
Lekkobiektywny
12.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tez macie wrażenie ze Golański ma zawsze taka sama minę...?