Starogardzianie po meczu: Trefl Sopot jest poza naszym zasięgiem

Polpharma Starogard Gdański po raz piąty w tym sezonie musiała uznać wyższość rywala. Tym razem Kociewskie Diabły otrzymały lekcję koszykówki od Trefla Sopot.

4 - to liczba asyst Polpharmy Starogard Gdański w niedzielnym meczu. Kociewskie Diabły zagrały tragiczne spotkanie w Ergo Arenie, od samego początku byli tylko tłem dla lepiej dysponowanych sopocian. To zresztą zgodnie podkreślali zawodnicy, jak i trenerzy po zakończeniu tego spotkania.

- Cóż ja mogę powiedzieć? Gratuluję gospodarzom zwycięstwa. Trefl dał nam kolejną lekcję koszykówki. Zagrał bardzo dobrze w ataku, chyba dlatego, że my graliśmy źle w obronie. Kiedy zespół ma tylko 4 asysty to nawet nie można myśleć o wygranej. Ten mecz pokazuje, że takie zespoły, jak Trefl są poza naszym zasięgiem. To jednak nie oznacza, że nie możemy z nimi walczyć i grać na 100 procent. W następnym meczu musimy się znacznie poprawić - mówił trener Mindaugas Budzinauskas, który był wyraźnie rozżalony po tej porażce.

W podobnym tonie wypowiadał się Cezary Trybański, który w niedzielnym meczu zdobył 16 punktów i miał 9 zbiórek. - My po raz kolejny nie wchodzimy w mecz. Nie gramy twardo, odpuszczamy. Na treningach realizujemy założenia trenera, ale na meczu jest już znacznie inaczej. Rzucamy przez ręce, forsujemy swoje próby rzutowe. Kiedy jest już duża przewaga to wówczas zaczynamy grać zespołowo, ale to już jest za późno. Nie możemy oddawać meczów bez walki, tak jak to było w niedzielę. Musimy nad tym popracować - oceniał środkowy Polpharmy Starogard Gdański.

Polpharma Starogard Gdański rozczarowuje
Polpharma Starogard Gdański rozczarowuje

[i][/i]

Komentarze (0)