Linas Lekavicius podczas spotkania z PGE Turowem Zgorzelec nabawił się kontuzji, która uniemożliwiała mu grę w meczu Intermarche Basket Cup z Jeziorem Tarnobrzeg oraz z Treflem Sopot. O ile jego koledzy poradzili sobie z tarnobrzeżanami, to znacznie gorzej poszło im w starciu z ekipą z Trójmiasta. W tych spotkaniach jedynym nominalnym rozgrywającym był Ovidijus Varanauskas. Litwin z Jeziorem grał przez całe spotkanie, z kolei w Ergo Arenie przez 35 minut. W tych dwóch meczach udało mu się zanotować zaledwie... cztery asysty. Z kolei średnia asyst kontuzjowanego Lekaviciusa to 5,8.
Brak gry zespołowej jest jedną z przyczyn tak słabej postawy Polpharmy Starogard Gdański na początku sezonu. O tym też mówił na naszych łamach Roman Olszewski, prezes klubu.
Lekavicius ma w tym tygodniu wrócić do treningów i zagrać w sobotnim meczu przeciwko AZS-owi Koszalin, który de facto będzie bardzo ważny dla Kociewskich Diabłów. - Podczas meczu z Turowem zostałem bardzo mocno uderzony i ucierpiał na tym mój bark. Na początku wydawało się, że będzie to poważny uraz. Co prawda w ostatnim tygodniu jeszcze nie mogłem wykonywać wszystkich ruchów ręką, ale z każdym dniem sytuacja się poprawiała. Jeszcze mnie ten bark trochę boli, ale wrócę do treningów i pomogę drużynie w meczu z Koszalinem - zapewnia nas litewski rozgrywający.
Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.