- 2 grudnia mam rezonans i wtedy się wyjaśni, czy będę już trenować, czy jednak będę musiał nadal odpoczywać od koszykówki - informuje nas Michał Chyliński, kapitan PGE Turowa Zgorzelec. Popularny "Chylu" na początku listopada nabawił się urazu stopy - była to tzw. złamanie zmęczeniowe.
- Czuję się coraz lepiej, ale czekam na rezonans, który wszystko pokaże - dodaje zawodnik PGE Turowa Zgorzelec. Wydawałoby się, że bez Chylińskiego zgorzelczanie będą mieli spore problemy w spotkaniach, ale jest zupełnie odwrotnie. Bardzo dobrą robotę wykonuje J.P. Prince, który godnie zastępuje kapitana drużyny.
- Na pewno szkoda, że Michał nie może grać z nami, ale J.P. Prince zastępuje go na bardzo wysokim poziomie. Brak naszego kapitana aż tak bardzo nie jest odczuwalny, ale nie ma co ukrywać, że z wielką niecierpliwością czekamy na to, jak dołączy do naszej drużyny z powrotem. To jest bardzo ważny element naszej układanki, jeden z najważniejszych zawodników w drużynie. Dojście Michała do treningów, meczów spowoduje, że będziemy grali jeszcze lepiej - podkreśla na naszych łamach Filip Dylewicz.