Mateusz Kostrzewski: Odetchnąłem

Mateusz Kostrzewski kryzys ma już za sobą. 24-letni skrzydłowy zdobył 11 punktów w pierwszej połowie spotkania z tarnobrzeżanami. - Odetchnąłem z ulgą, bo ostatnio wiodło mi się różnie - mówi gracz.

W każdej kolejnej akcji pierwszej połowy starcia ze Stabill Jeziorem Tarnobrzeg, koszykarze Anwilu Włocławek budowali coraz większą przewagę nad rywalami. Gdy kontrę skutecznym rzutem zakończył Mateusz Kostrzewski, dystans między dwoma zespołami wyniósł już 22 punkty (45:23) tuż przed końcem drugiej połowy.

- Od początku graliśmy na dużej pewności siebie, graliśmy twardo i agresywnie w obronie. Wymuszaliśmy straty rywali i gdy tylko była taka możliwości, biegaliśmy do kontry. Stąd łatwo budowaliśmy przewagę - tłumaczył Kostrzewski.

Meczem z tarnobrzeżanami, skrzydłowy Anwilu pokazał, że kryzys sprzed kilku tygodni ma już za sobą. 24-latek długo dochodził do siebie po kontuzji odniesionej jeszcze w okresie przygotowawczym, lecz widać, że teraz wraca do formy. W sobotę rzucił 11 oczek, wszystkie do przerwy.

[i]

- Poczułem się trochę lepiej. W końcu biegałem do szybkiego ataku, w końcu umiałem wykorzystać swój wzrost pod koszem. Miałem jedną czy dwie zagrywki, gdzie dostawałem dobre podanie, po którym nie pozostawało nic, jak tylko skończyć punktami. Ogółem, trochę odetchnąłem, bo ostatnio moja gra wyglądała różnie -[/i] komentował zawodnik.

Dzięki zwycięstwu (81:69), Anwil przerwał serię trzech ligowych porażek i obecnie zajmuje piąte miejsce w lidze. Wygrana w dobrym stylu (nawet pomimo słabszego fragmentu pod koniec meczu) powinna zwiększyć morale i pewność w grze zespołu.

- Szkoda tych ostatnich kilku minut, gdzie niepotrzebnie doprowadziliśmy do nerwówki. Mimo wszystko to jednak my byliśmy stroną, która rozdawała karty w tym spotkaniu i spokojnie dowieźliśmy przewagę do końca. Najistotniejszą są dwa punkty - dodawała 24-letni skrzydłowy.

Mateusz Kostrzewski jest w coraz lepszej formie
Mateusz Kostrzewski jest w coraz lepszej formie

[b]Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

[/b]

Źródło artykułu: