Feralna pierwsza kwarta - relacja z meczu CCC Polkowice - Sparta&k MR Vidnoje

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Fatalna pierwsza kwarta, przegrana 6:22 zadecydowała o porażce mistrzyń Polski CCC Polkowice w wyjazdowym spotkaniu ze Spartakiem. To pierwsza wygrana moskwianek w tegorocznym sezonie Euroligi.

To co zaprezentowały w pierwszej kwarcie koszykarki z Polkowic wołało o pomstę do nieba. Gra Pomarańczowych wyglądała wręcz fatalnie. Ogromna ilość strat (9), beznadziejna skuteczność w ataku (2 celne rzuty na 12 prób) oraz fatalna obrona. To był obraz nędzy i rozpaczy polkowickiego klubu! Trener CCC, Jacek Winnicki próbowała podczas przerw na żądanie jakoś wpłynąć na swoje podopieczne, lecz jego argumenty nie trafiały do mocno oszołomionych polkowiczanek. Zawodniczki Spartaka na pewno nie prezentowały jakiegoś olśniewającego basketu, ale bezlitośnie wykorzystywały praktycznie każdy błąd Pomarańczowych i po dziesięciu minutach wygrywały bardzo wysoko 22:6.

Druga ćwiartka znowu rozpoczęła się od mocnego uderzenia moskwianek, które po dwóch celnych trójkach Darii Namok jeszcze powiększyły swoje prowadzenie (28:6). Dopiero celny rzut zza łuku Belindy Snell przerwał czarną serię mistrzyń Polski. Od tego momentu zespół z Dolnego Śląska zaczął toczyć z gospodyniami w miarę wyrównany pojedynek. W grze polkowiczanek dało się zauważyć pewien progres. Zawodniczki Aleksandra Vasina nie zdobywały już tak łatwych punktów jak na początku spotkania. Mimo to, po dwudziestu minutach strata do Rosjanek wciąż była bardzo znacząca (16 oczek).

Druga połowa była w wykonaniu ekipy z Dolnego Śląska dużo lepsza. Przede wszystkim Pomarańczowe zdecydowanie poprawiły swoją grę w defensywie. Szczelniejsza obrona miała natychmiastowe przełożenie na grę w ataku, bowiem uruchomiła kilka kontr, po których CCC zaczęło zbliżać się do gospodyń. Coraz śmielej zaczęły sobie poczynać Belinda Snell, Jelena Skerovic oraz Valerija Musina, dzięki którym przewaga Spartaka zaczęła topnieć. Na około trzy minuty przed końcem meczu Pomarańczowe zbliżyły się do przeciwniczek na osiem punktów. Jednak koszykarki Spartaka zachowały zimną krew i po skutecznych po akcjach Kseni Tikhonenko oraz Asjha Jones dowiozły wygraną do końca.

Spartak Moskwa - CCC Polkowice 67:55 (22:6, 15:15, 16:18, 14:16)

Spartak:

Petrović 18, Belyakova 17, Jones 13, Namok 8, Vieru 7, Tikhonenko 4.

CCC: Snell 14, McCarville 12, Musina 10, Skerović 9, Majewska 8, Skorek 2.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
wąż
27.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Szkoda :(  
Lekkobiektywny
27.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak w tytule, zawazyla pierwsza kwarta. Gdyby zagramy ja porzadnie to mogly spokojnie mecz wygrac. Nauka z tego taka ze trzeba byc skoncentrowanym od pierwszej minuty