Wizyta niewygodnego rywala - zapowiedź meczu Trefl Sopot - WKS Śląsk Wrocław

Trefl Sopot wciąż pozostaje niepokonany na własnym parkiecie, jednak do Trójmiasta przyjeżdża nieobliczalny Śląsk Wrocław.

Jest jedna rzecz, której Dariusowi Maskoliunasowi, trenerowi sopockiego zespołu, zazdroszczą wszyscy pozostali szkoleniowcy. Trefl jest najlepiej rzucającą drużyną w Tauron Basket Lidze.

Przewodzi w klasyfikacji skuteczności z gry (52,8%), a w skuteczności zza łuku ustępuje tylko Enerdze Czarnym Słupsku (39,9%). Dwaj czołowi koszykarze Trefla trafiają częściej, niż raz na dwie próby z dystansu!

Mowa o Pawle Leończyku i Adamie Waczyńskim. Zwłaszcza postęp, chociaż raczej należałoby powiedzieć ewolucja, tego drugiego wyjątkowo rzuca się w oczy wszystkim obserwatorem tegorocznych rozgrywek.

Waczyńskiego można nazwać pełnoprawnym liderem czołowej drużyny najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej. Zawdzięcza to dobremu przygotowaniu fizycznemu, sporemu jak na swój wiek doświadczeniu oraz przede wszystkim wspomnianej już dyspozycji rzutowej, która jest bez precedensu w jego karierze.

Waczyński oraz Przemysław Zamojski są obecnie motorami napędowymi swoich drużyn, a kibicom reprezentacji Polski pozostaje jedynie cieszyć się z tego faktu i dyskutować, który z nich zasługuje na miano najbardziej wartościowego polskiego zawodnika w TBL.

Śląsk Wrocław na początku sezonu nie powalał formą, ale zyskał miano niemal pogromcy faworytów. Udało mu się pokonać Energę Czarnych Słupsk, kiedy była na szczycie tabeli czy PGE Turów Zgorzelec na wyjeździe. Jego bilans wygląda coraz bardziej okazale.

Co więcej, gdyby okazało się, że WKS będzie pierwszym zespołem, który wywiezie z ERGO Arena wygraną, to wyprzedzi uznawany za wzór staranności w budowaniu składu w tabeli Trefl! Co prawda sopocianie mają o jedno spotkanie mniej, jednakże bilans Śląska jest zaskakująco dobry.

W dodatku podopieczni Milivoje Lazicia mieli ostatnio bardzo trudny kalendarz i pomimo obaw udało się zakończyć go na plusie. Ewentualna wygrana na trudnym, niezdobytym terenie w Sopocie, na pewno bardzo podbudowałaby morale zespołu i wysłała reszcie ligi wiadomość, że Śląsk będzie liczył się w walce o górną "szóstkę".

Aby tak się stało, będzie trzeba zatrzymać nie tylko Waczyńskiego, ale także Yemi Gadri-Nicholsona, Sarunasa Vasiliauskasa czy Lance'a Jetera. Te zadanie będą należały do nowych gwiazd Śląska - Danny'ego Gibsona i Nikoli Malesevicia, ale także Dominique'a Johnsona oraz Pawła Kikowskiego.

Warto również pamiętać o Marcinie Stefańskim, dla którego spotkania z ekipą znad Odry są zawsze czymś szczególnym. Popularny "Stefan" kilka sezonów temu reprezentował barwy Wojskowych.

Faworytem sobotniej potyczki jest bez dwóch zdań Trefl Sopot. Wrocławianie mogą co najwyżej sprawić niespodziankę i utrwalić wizerunek "pogromcy faworytów". Czy tak się stanie?

Początek meczu o godzinie 18:00. Relacja będzie dostępna an IPLA.tv.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas

Komentarze (1)
avatar
miernikos
14.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Inny wynik, niż wysokie zwycięstwo Trefla, byłby sporą niespodzianką. Trefl to najrówniej grająca ekipa w tym sezonie, a u siebie póki co nie do ruszenia.