Terrell Parks był wyróżniającą się postacią Kotwicy Kołobrzeg w starciu ze Stabill Jeziorem Tarnobrzeg. Nie poprowadził jednak gospodarzy do zwycięstwa. Podopieczni Dariusza Szczubiała mieli inicjatywę przez większość spotkania, wygrywając ostatecznie 95:92. - Zaczęliśmy dobrze ten mecz, ale w drugiej kwarcie popełniliśmy parę przewinień, które wybiły nas z rytmu. Przez to mieliśmy problemy w ataku. Drużyna z Tarnobrzegu to wykorzystała i oddaliła się od nas punktowo - mówi 22-letni Amerykanin.
Gdy po akcji Marcina Nowakowskiego, na pięć minut przed końcem spotkania, Jeziorowcy wyszli na prowadzenie 81:68, wydawało się, że tarnobrzeżanie sięgną po pewne zwycięstwo. Podopieczni Tomasza Mrożka nie poddali się i w ostatniej akcji meczu mogli doprowadzić nawet do dogrywki. - Udało nam się odrobić straty i wrócić do gry, ale niestety nie wygraliśmy. Przegraliśmy walkę o zbiórki. Mieliśmy też trochę głupich strat, które nie pozwoliły nam wejść w swój rytm, by seryjnie zdobywać punkty - dodaje Parks.
Dla Stabill Jeziora to trzecia wygrana z rzędu licząc ligę i rozgrywki pucharowe. Sukces na wybrzeżu z pewnością szczególnie cieszy Dariusza Szczubiała, który do niedawna był jeszcze trenerem Kotwicy . - Rywale też grali dziś twardo i walczyli. Zasłużyli na to zwycięstwo. Dwóch zawodników na obwodzie w zespole gości miało bardzo dobry dzień i rozegrało świetny mecz - przyznaje podkoszowy Czarodziejów z Wydm.