Przed rozpoczęciem bieżącego sezonu Oded Brandwein zdecydował się na zmianę barw klubowych, przenosząc się z Energi Czarnych Słupsk do AZS-u Koszalin. Póki co obecnych rozgrywek nie może zaliczyć do zbyt udanych - jego drużyna po bardzo kiepskim początku rozgrywek dopiero niedawno złapała odpowiedni rytm, wygrywając trzy kolejne spotkania. Tę udaną serię w minioną sobotę przerwała jednak Rosa Radom.
Co, zdaniem rozgrywającego, miało decydujący wpływ na taki wynik? - Według mnie nie czwarta kwarta, w której rywale zapewnili sobie zwycięstwo, była najważniejsza - odpowiada. - Jesteśmy drużyną, która zdecydowanie lepiej radzi sobie w swojej hali. Gdy przychodzą mecze na obcym terenie, mamy duży problem z naszą grą, tracimy sporo z naszej wartości - podkreśla.
Zdaniem 25-letniego koszykarza, starcie w Radomiu nie należało do tych miłych dla oka. - To był bardzo brzydki mecz. Kompletnie nie funkcjonowała nasza ofensywa. To była główna przyczyna porażki, patrząc od strony czysto sportowej - zaznacza.
Na początku listopada trenerem Akademików przestał być Zoran Sretenovic. Jego miejsce zajął Gasper Okorn. Jakie różnice pomiędzy nimi zauważa Brandwein? - Obaj są bez wątpienia dobrymi szkoleniowcami - mówi dyplomatycznie. - W mojej opinii trener Okorn przykłada większą wagę do strony mentalnej, odpowiedniego nastawienia - zauważa.
Dla Słoweńca nie tylko forma fizyczna ma kluczowe znaczenie. - Stara się nawiązać psychologiczny kontakt z zawodnikami. Pracuje dużo nad tym aspektem. Jest również bardzo dokładny, jeśli chodzi o przygotowanie do spotkania, bardzo drobiazgowy. To bardzo specyficzny opiekun i to jest główna różnica pomiędzy nim a Zoranem Sretenoviciem - wyjaśnia rozgrywający.