Stelmet Zielona Góra w Zgorzelcu nie wygrał choćby jednej kwarty. Już w inauguracyjnej odsłonie biało-zieloni polegli 16:31, czym podopieczni Miodraga Rajkovicia udowodnili, że są świetnie przygotowani na mistrzów Polski. - Gratulacje dla drużyny PGE Turowa, zasłużyli na zwycięstwo w tym meczu. Grali naprawdę agresywnie, włożyli w spotkanie o wiele więcej energii niż my. O końcowym rezultacie zadecydowało wiele pojedynczych elementów, ale właśnie energia rywala sprawiła, że byliśmy pasywni - skomentował Mihailo Uvalin.
Mimo porażki drużyna z Zielonej Góry wciąż jest liderem TBL. Dla zielonogórzan przegrany mecz w przygranicznym mieście to pierwsza klęska w polskiej lidze od niespełna dwóch miesięcy - wcześniej Stelmet wygrał siedem spotkań z kolei. - To jest tylko jedna przegrana, która przydarzyła się nam po długim okresie zwycięstw w polskiej lidze. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu, który odbędzie się po świętach, pokażemy się z lepszej strony. Musimy być dumni ze swojej postawy, bo nawet po porażce w Zgorzelcu wciąż jesteśmy liderem tabeli. Pierwsze miejsce w rozgrywkach to cel każdego zespołu - dodał serbski szkoleniowiec zielonogórskiego zespołu.