Polpharma Starogard Gdański w ogóle nie postawiła się w ostatnim pojedynku gościom z Kołobrzegu, lecz należy podkreślić, iż drużyna Tomasza Mrożka była naprawdę fantastycznie dysponowana. Ekipa z nad morza grała skutecznie, a także efektownie. To właśnie takiego zaangażowania od swoich ulubieńców oczekują kołobrzescy fani. Jednym z najlepszych graczy tego starcia był Grzegorz Arabas, który zdobył 12 punktów, grając na dobrej skuteczności. Doświadczony rzucający reprezentował barwy Farmaceutów w sezonie 2011/2012 i miał sporo do udowodnienia w stolicy Kociewia.
- Na pewno nasza gra wyglądała efektownie i było trochę zabawy - cieszy się 34-latek. - Te wsady, które Karron wykonał, to było coś, co może pociągnąć zespół do góry. Jest jednak zasadnicza sprawa, taka, że myśleliśmy, że Polpharma będzie walczyła. Tego się spodziewaliśmy, ale wyszło jak wyszło. Nie będę ich rozliczał z gry, życzę im wszystkiego dobrego. Polpharma jest klubem, który jest długo w ekstraklasie, byłem tutaj, także nie chcę o tym mówić. My mamy swoje kłopoty, z których musimy się wykaraskać - dodaje.
Teraz przed Kotwicą Kołobrzeg bardzo ciężki kalendarz. Wydaje się jednak, że zespół w końcu podniósł się po odejściu trenera Dariusza Szczubiała i wraca na dobre tory. W najbliższą niedzielę podopieczni Tomasza Mrożka udadzą się do Zielonej Góry na spotkanie z mistrzem Polski, później czeka ich kolejny wyjazd do Słupska.
- Rzuciliśmy 92 punkty u siebie, a teraz 94, więc może ta forma idzie do góry i oby tak było - mówi Arabas. - Nie wiem czy odejście trenera Szczubiała jakoś specjalnie na nas wpłynęło. On nas trenował, teraz jest Tomasz Mrożek, więc nie chcę się na ten temat wypowiadać. Chcemy wygrywać wszystko co się da. Terminarz może i nie jest sprzyjający, ale nie ukrywam, że tak samo jak dla Polpharmy, każdy mecz jest dla nas o życie i o byt. Chcemy pokazać, że nam zależy i zachęcić swoją postawą kibiców, aby przychodzili na halę. Nie pozostaje nic innego jak wyjść na boisko i grać - kończy zadowolony koszykarz.