Maksim Kovacević na początku października przyjechał do Gdynia na dwutygodniowe testy. Gracz w poprzednim sezonie występował w austriackim - St. Polten, gdzie notował bardzo dobre statystyki - 17,3 punktów oraz 4,6 zbiórki. Po dwóch pierwszych meczach sparingowych wydawało się, że zawodnik będzie sporym wzmocnieniem ekipy Davida Dedka. Serb w spotkaniach z Treflem zdobył łącznie 27 punktów. Bardzo ciepło wówczas o jego osobie wypowiadał się opiekun gdyńskiej drużyny.
- Kovacević zagrał dobry mecz w piątek, w sobotę też spisał się całkiem solidnie. Grał więcej niż chcieliśmy, ale to tylko dlatego, żeby go zobaczyć. Uważam, że może być bardzo przydatnym zawodnikiem w naszym zespole - twierdził wówczas trener David Dedek.
Jednakże z biegiem czasu serbski skrzydłowy zaczął prezentować się coraz gorzej. Zresztą tracił on zaufanie w oczach trenera Dedka, który dawał mu coraz mniej szans na grę.
Zawodnik rozegrał w barwach Asseco Gdynia 11 spotkań. Średnio otrzymywał 10 minut, w ciągu których zdobywał 4.1 punktu oraz 1.9 zbiórki.
W piątek działacze rozwiązali z nim kontrakt za porozumieniem stron.