Dirk Bauermann schedę pierwszego szkoleniowca polskiej reprezentacji objął na początku stycznia 2013 roku. Wówczas ten wybór w środowisku koszykarskim przyjęto z zadowoleniem. Wszyscy widzieli w nim osobę, która poprowadzi polską kadrę do sukcesów.
Bauermannowi udało się namówić praktycznie wszystkich najlepszych polskich koszykarzy do tego, żeby przyjechali na zgrupowanie i zagrali w kadrze na EuroBaskecie. Pojawili się m.in. Maciej Lampe, Thomas Kelati, czy Krzysztof Szubarga. Wydawało się, że ten zestaw personalny zapewni nam sukces na wrześniowych mistrzostwach Europy.
Niestety rzeczywistość okazała się bardzo brutalna. Polacy na EuroBaskecie wygrali zaledwie jedno z pięciu rozegranych spotkań i z hukiem odpadli z turnieju. Nasza reprezentacja zawiodła. Lider kadry - Marcin Gortat zaprezentował się poniżej oczekiwań.
Wielu fachowców, kibiców zarzucało Bauermannowi, że nie wykorzystał pełnego potencjału naszych zawodników. Mimo wszystko PZKosz chciał nadal współpracować z tym trenerem. Prowadzono rozmowy, które jednak przeciągały się. Ostatecznie na początku stycznia związek ogłosił, że zostanie przeprowadzony konkurs na trenera kadry.
We wtorek Bauermann ogłosił z kolei, że zrywa negocjacje z Polskim Związkiem Koszykówki. - Po dość długim namyślę, postanowiłem, że nie będę dłużej prowadził negocjacji z PZKoszem dotyczących stanowiska trenera reprezentacji Polski koszykarzy. To była niezwykle trudna i bolesna decyzja dla mnie. Zarazem chciałbym powiedzieć, że był to dla mnie zaszczyt prowadzić reprezentację Polski. Chcę życzyć powodzenia Grzegorzowi Bachańskiego, Marcinowi Widomskiemu, a przede wszystkim koszykarzom w eliminacjach do EuroBasketu - stwierdził były już trener reprezentacji Polski.
Taki Pipan wywalczył awans na EuroBasket i stracił pracę. Jedyną zasługą jakiej nie można mu odmówić to fakt że namówił wszystkich "najlepszych" Czytaj całość